Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Jak często zmieniacie sondy do karmienia (nie dotyczy PEGowców ) i czy zawsze smarujecie czymś podczas zakładania? (ja smaruję Lignokainą, ale może sa inne sposoby?)
Offline
My zmieniamy sondy co trzy dni, z tym ze wyciągamy zawsze na noc, zeby śluzówka "odpoczęła". Wtedy myjemy sondę i rano zakładamy ja ponownie. Do codziennego zakładania maczamy ją w oliwie z oliwek lub innej, bo jest to bardziej "naturalny środek".
No i używamy sondy firmy Braun. Jest troche droższa (ok. 5,50 zł), ale jest też bardziej miękka, a zatyczka sondy nie otwiera się i nie przecieka przy gęstszych pokarmach. Ponadto jest termoelastyczna - ta część w ciele pod wpływem temperatury ciała jest miękka, a część zewnętrzna jest bardziej sztywna; w całą sondę wtopiony jest także usztywniający drucik. Także gdy ją zakładamy, to na chwilę końcówkę zanurzamy w ciepłej wodzie, dzięki czemu jest miękka i Natalka łatwiej ją przełyka (raczej nie wkładamy na siłę). A że postępujemy tak od prawie 3 lat to Natalka potrafi przełykać sondę podczas snu - ale złośnica jedzenia to nie przełyka ...
Czasami - szczególnie podczas pobytu w szpitalu - stosujemy sondę silikonową do dwunastnicy (dłuższa od tej pierwszej, no i duzo droższa - ok. 50 zł), bo pielęgniarki ni emają ochoty lub mozliwości zmieniać sondę co dzień. Podobno sondę silikonową można nawet nie zmieniać do 3 miesięcy bez ryzyka powstania odleżyn.
Ostatnio edytowany przez annanie (2007-05-06 19:10:57)
Offline
My zakładamy sondki 10 lub 12 (40cm) zwykłe , wyjmuję po jedzeniu i myję. Zasada jedna sondka na dzień, nie przechowuję. Mały bardzo ładnie połyka więc możemy sobie pozwolić na wyjmowanie w ciągu dnia, nigdy nie zostawiam na noc, aby nie powstały odleżynki w przewodzie pokarmowym.
Offline
Basia: a smarujesz czymś sondę?? Ja na noc po ostatnim karmieniu wyciągam i w ciągu dnia też robię jej kilkugodzinne przerwy. Nie mogę zakładać do każdego karmienia (a tak bym chciała), bo między posiłakami musze ją dopajać... Mam nadzieję , że w końcu ćwiczenie połykania da lepsze efekty...
I narazie cały czas nowe sondy zakładam, nie mogę sie przemóc, żeby wymyć już używaną...
Offline
Ja nie mam już oporów przed myciem z nazwy jednorazowych sondek (w szpitalu te same sondki zakładają na kilka dni), końcówkę sondki zanurzam w oliwie z oliwek dla poślizgu. Ale Tosiek jest tak "zaprzyjaźniony" z połykaniem że nie mamy już najmniejszych problemów ( ponad 4 lata z sondką pozwoliły się uodpornić, a przewód pokarmowy nie koniecznie wymaga sterylności, zdrowe dzieci zajadają brudnymi rączkami )
Offline
No właśnie wiem (o tych brudnych rękach , ale mnie cały czas straszy nasza pani doktor (wciąż ostro namawia mnie na PEGa), że od sondy łatwo zainfekować górne drogi oddechowe - a od tego zapalenie płuc to już niedaleko, w końcu sondę wkłada się ją przez nos...
Offline
Łukaszek ma duże problemy z połykaniem sprawia mu to ogromne problemy:( kiedys zakładałam sonde codziennie rano i wyciagałam wieczorem teraz używam sond przeciwodleżynowych "flocare" NUTRICIA koszt 40 złoty i wymieniam raz na 6 tygodni uzywam Lignokainy i to jedyne dobre rozwiąznanie dla nas
Offline
Member
Aniu, wydaje mi się, że z PEG-iem powinniście się wstrzymać. Jeśli Julka dobrze znosi sondę, to nie zmieniajcie niczego. To przecież bardzo poważna operacja. Moim zdaniem w Waszym przypadku zbędna .Pozdrawiam.
Offline
Ewo: Nie zamierzam narazie zakładać Julce PEGA... Ale jeśli stwierdzę że już czas to zrobimy to...
Offline
tak nasz Szymek ma PEGa (to się chyba tak z angielska zwie) po polsku gastrostomia. Od dnia jej założenia błogoslawie ten wynazlazek, bo Szymek w chwili obecnej właściwie się juz zupelnie wypiął na jedzenie, tylko pije buzią.
Offline
Member
No więc różnie to bywa z tą gastro,bo jak coś jest za gęste to PEG się zatyka i (w moim przypadku) musimy wylać jedzonko ze strzykawki i "przetkać" PEGa solą fizjologiczną i na nowo podawać i te koszmarne leki,które trzeba rozgniatywać na drobny pył żeby przeleciały przez PEGa Mój Mikołaj wogóle nie ma odruchu ssania więc jest karmiony tylko i wyłącznie przez PEG a i trzeba uważać przy kąpieli, przy braniu na rękach, żeby nie wyrwać, albo żeby nie wypadła z żołądka bo podobno jest to możliwe-a wtedy pokarm rozlewa się poza żołądek
Offline
A my jesteśmy zadowoleni z PEGa - staramy sie wszystko bardzo drobno mielic i wtedy się nic nie zatyka, leki rozpuszczamy w wodzie lub jedzeniu. Przy odpowiedniej pielęgnacji i dociśnięciu nic się tez z PEG nie ulewa (no chyba że przy ćwiczeniach), jedyny problem to mamy z kładzeniem Szymka na brzuchu - chyba mu to przeszkadza. Lale3kalale3k - myśle, ze się nauczycie i przyzwyczaicie. PEGi chyba nie wypadaja (nasz ma na końcu balonik, który go trzyma od środka), ale chirurg poradził nam aby mieć w domu na wszelki wypadek cewnik foleya - gdyby się cos jednak wysuneło, to wsadzić foleya i jechac do szpitala.
Offline