Po Tracheotomii

Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

Drogi Gościu. Witamy na naszym Forum i gorąco zachęcamy do aktywnego udziału w wymianie doświadczeń. Jednocześnie informujemy, że część tematów jest dla Ciebie niedostępna. Jeśli chciałbyś mieć dostęp do wszystkich tematów prosimy o zarejstrowanie się lub kontakt z administratorem forum: gofer73@gazeta.pl

#1 2010-11-04 23:32:33

 gaga1216

Member

13993758
Skąd: Żary
Zarejestrowany: 2010-10-31
Posty: 196
Punktów :   

jutro do domu... strach...

Witam wszystkich serdecznie. Mój synek Olek od ponad 3 tygodni ma trcheo... jutro wychodzi do domu z jednej strony się ciesze a z drugiej czuje strach.. czy sobie poradzę. co prawda odessać umiem opatrunek zmienic no tak w miarę ale na oddziale na który olek  trafił nawet pielęgniarki tego nie umieją... a jeśli chodzi o wymianę rurki to szpital niechce mu jej wyminić nie wiem dlaczego bo wedłóg mnie już by się przydało gdyż rurka jest brudna taki zielonkawy osad widać i boję sie ze to sie moze oderwać i wlecieć do środka zreszta nawet mimo odśluzowania nadal słychać charczenie.... co mi poradzicie? ps Olek jest na oddechu własnym. Moje gg13993758 proszę o kontakt

Offline

 

#2 2010-11-05 22:51:26

 edzia

Member

Skąd: Czarnków/Hohenpeissenberg
Zarejestrowany: 2008-12-31
Posty: 106
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

Witaj! Super, ze wychodzicie do domu, bedzie dobrze, jednak moim zdaniem warto byloby abyscie jeszcze w szpitalu pod okiem lekarza sprobowali wymienic rurke na nowa (szczegolnie, ze piszesz, ze rurka wyglada na brudna). Takie doswiadczenie w wymianie wam sie na pewno przyda. Dzieci czasami probuja manipulowac przy rurkach, wyciagaja sobie noski (filtry) itp, jesli do tego dojdzie luzna tasiemka wokol szyi, to o wyjecie przez dziecko rurki wcale nie tak trudno. Dlatego dobrze by bylo, abyscie umieli w takiej sytuacji sami szybko zareagowac i rurke wymienic. Zawsze zwracajcie uage, czy tasiemka sie nie obluzowala. U nas czesto po kapieli lub kiedy dziecko sie spoci tasiemka robi sie luzniejsza.
Jesli chodzi o ten zielonkawy osad, to nie wiem dokladnie gdzie on jest, ale jesli na wewnetrznych krawedziach rurki to moze bardzo ostroznie i delikatnie sprobuj go usunac przy pomocy patyczka do uszu zwilzonego leciutko woda (my mielismy kilkakrotnie take przypadki, ze sie w srodku cos podkleilo, a to maly wlosek, a to wlasnie zasuszona wydzielina i ja wtedy wlasnie tak to usowalam). Jesli osad widzisz na zewnatrz rurki przy otworze tracheo, to sprobuj wyczyscic podobnie np. przy pomocy patyczkow takich do czyszczenia uszu. Przygotuj sobie kilka nawilzonych patyczkow i klika suchych. Oczysc nimi skore delikatnie wokol otworu tracheo, zawsze ruchem od otworu na zewnatrz, tak jakbys wymiatala stamtad zarazki
My codziennie rano i wieczorem wlasnie tak czyscimy otwor tracheo. Teraz do zwilzania patyczkow uzywamy NaCl 0,9% http://www.doz.pl/apteka/p19987-Gilbert … 00_ampulek
Jak mieszkalismy w Stanach to procedura byla taka, ze do zwilzania patyczkow uzywalismy roztworu wody utlenionej zmieszanego z woda w proporcjach 50 na 50, tak bylo jak cos sie wlasnie brzydkiego dzialo wokol rurki. Jak bylo dobrze to rowniez podobnie jak teraz w Niemczech uzywalismy wtedy roztworu soli fizjologicznej.
Piszesz jeszcze, ze pomimo odsysania slyszysz, ze cos Olkowi w rurce swiszczy, moze Olek ma dosc gesta wydzieline. Byc moze w rurce w srodku podkleila sie sucha wydzielina, czesto tak sie zdarza. Jak ja czuje, ze nie wyjelam sliny do konca z rurki pomimo odessania i widze, ze jest taka klejaca to albo zakraplam bezposrednio do rurki NaCl 0,9% - sterylnym roztworem soli fizjologicznej, doslownie jedna krople zeby ta wydzieline zluzowac albo trzeba zrobic inhalacje tez np. z NaCl 0,9%. Ale jak czujesz, ze zrobil sie w rurce czop, tak tez sie moze zdarzyc, a  dziecko ci sinieje, a ty nie dajesz rady ssakiem wyjac wydzieliny to sie nie ma co bawic w inhalacje, tylko trzeba zakroplic.
I jeszcze jedno obserwujcie jaka wydzieline odsysacie. Powinna byc dosc luzna i przezroczysta, jak jest bialawa to jeszcze ok, ale jak wyciaqgacie zolta lub zielona to powinna wam sie czerwona lampka zapalic bo to moze oznaczac infekcje ale nie zawsze. U nas np. bardzo czesto rano wyciagamy zoltawa wydzieline. Jak Amelia dobrze spi w nocy i nie potrzebuje czestego odsysania jedynie 2 lub 3 razy w ciagu nocy to rao ma tak wszytko zaklejone, to co jej sie nazbieralo przez noc, ze wlasnie czesto ta pierwsza wydzielina po nocy jest gesta i zoltawa. Zawsze jest bardzo dobrze rano zrobic dobra inhalacje i oklepac plecki.
I jeszcze jedna informacja, ktora moze wam sie przydac. Jak bylismy latem w szpitalu z Amelia na zapalenie pluc (wirusowe), to powiedzieli nam wowczas, ze w tym wypadku nic nie mozna zabardzo zrobic, w tym sensie, ze zaden antybiotyk tu nie pomoze, bo to wirus, wiec najlepiej robic inhalacje z 3ml NaCl 0,9% w odstepach maksymalnie co 2 godziny i duzo oklepywac. Życzymy Wam duuuuuuuuuzo zdrowia i powodzenia.

Offline

 

#3 2010-11-06 18:04:20

mama_juli

Member

Zarejestrowany: 2008-10-29
Posty: 209
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

witaj
Czemu maluszek ma tracheo??nie nauczyli was wymieniac rury w szpitalu/??to kto ma to robic?nas nie wypuscili do domu z jula dopuki nie umielismy wszystkiego lacznie z wymiana rury (wymieniamy co dwa tyg)
co do czyszczenia robimy podobnie jak kolezanka wyzej napisala , patyczkiem i sola fizjologiczna czyszcze rure w srodeczku

Offline

 

#4 2010-11-09 14:00:57

 gaga1216

Member

13993758
Skąd: Żary
Zarejestrowany: 2010-10-31
Posty: 196
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

Witam i dziekuje za odpowiedzi. Mój Oluś miał zapalenie płuc i był długo zaintubowany ale mimo to miał także oddechy własne, niestety u olka podejżewają również padaczkę (nie potwierdzoną) plus choroe o podłożu genetycznym na której wynik czekamy, no ale jesli chodzi o tracheo to Oluś leżał w szpitalu i odjeli mu lek przeciw padaczkowy przez tydzień nic się nie działo poza tym że miał więcej oddechów własnych, niestety po tygodniu lekarce pomyliły sie leki  i podała olkowi lek przeciw padaczkowy (który lekarz prowadzący mu odstawił ) i to w takiej dawce że cud że to przeżeył w ostatniej niemal  chwili trafił z ostrą niewydolnością oddechowo krążeniową do centrum zdrowia dziecka i tam go uratowali (super lekarze pielegniarki) oleka przestał łykać i gdyby mu wyjeli respirator to on by oddychał ale istniało by ryzyko że będzie się podchłystywał śliną i dochodziło by do nawracających zapaleń płuc przez to zrobili mu tracheo,,, Ajeśli chodzi o wymianę rurki to widziałam dwa razy jak to się robi, a zmiany opatrunku musiałam nauczyć  sie sama bo CZD widziałam tylko dwa razy jak to się robi i olka przewieźli z powrotem bliżej domu na oddział gdzie pielęgniarki bały się zminiać opatrunki więc musiałam wziąc sie w garść i sama zacząć to robić ale daliśmy radę. A wie ktoś może gdzie można zamówić takie gotowe opaski z rzepami żeby przypiąć rurkę?

Offline

 

#5 2010-11-09 16:02:31

gofer73

Administrator

4643120
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 872
Punktów :   
WWW

Re: jutro do domu... strach...

spokojnie dasz sobie radę, nawet mimo takiego minimalnego "instruktarzu" ze szpitala bo ćwiczenie czyni mistrza Wiele z nas potwierdzi pewnie, że pierwszy opatrunek zmieniało godzinę a po dłuższym czasie ta czynność nie zajmuje więcej niż pieć minut.

Co do gotowych opasek to nie mam pojęcia ale na pewno ktoś Ci pomoże - my używamy szytych w domu przez mamę innego dziecka z tracheo (bo ja zdolności krawieckich nie mam a ona wręcz przeciwnie)

PS. ja bym zaskarżyła tych lekarzy, którym się leki mylą


Gofer Mama Precla SMA I, 8 lat
www.preclowastrona.blox.pl

Offline

 

#6 2010-11-11 19:34:30

mama_juli

Member

Zarejestrowany: 2008-10-29
Posty: 209
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

wlasnie tak na pocztaku opatrunek zmienialam bardzo dlugo teraz to juz rach ciach i juz po:)
powiedz mi a kto wam bedzie zmienial rure??ty sama???
Biedny Olus i pomyslec ze to wina pielegniarki:((
kiedys zamawialam takie opaski z rurkami z portexu ale kurcze nie mam juz namiarow bo jule strasznie ocieraly od razu bylo uczulenie i zrezygnowalam ja uzywam bandazu i gazika w srodku zeby sie w szyjke nie wzynalo..

Offline

 

#7 2010-11-12 00:06:01

 gaga1216

Member

13993758
Skąd: Żary
Zarejestrowany: 2010-10-31
Posty: 196
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

Olkowi zminiał rurkę lekarz ale powiedział ze następnym razem zrobię to ja bo też muszę sie nauczyć. A powiedzcie mi jak to jest z jedzeniem u wszych dzieci?

Offline

 

#8 2010-11-12 09:17:15

mama_juli

Member

Zarejestrowany: 2008-10-29
Posty: 209
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

chyba kazde dziecko to inna historia naszza jula prawie 5 miesiecy byla na respiratorze wiec ssanie zaniklo, do 2 roku zycia byla karmiona sonda i wtedy nastapil przelom i zaczela jesc sama buzia..dlugo na to czekalismy w grudniu bedzie miala 2,5 roku, jest na etapie uczenia sie gryzienia dosc jej to idzie a ja jestem z niej dumna jak paw...
a jak u Olusia??juz w domu?

Offline

 

#9 2010-11-13 16:43:26

 gaga1216

Member

13993758
Skąd: Żary
Zarejestrowany: 2010-10-31
Posty: 196
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

Tak Olek już w domu 8 dzień, a jeśli codzi o jedzenie to on częś je właśnie sam ale łyżeczką muszę go karmić bo smoczka nawet do buzi nie da sobie włożyć:( zjada różnie bo tak okóło 20ml-80ml to zależy jak mu sie chcea reszte podaje mu przez sondę.  a teraz od wczoraj coś mu jaby charczało leciutko w płuckach i wydzielina jest sucha...( byłam z nim u lekarza ale powiedział ze zadnego stanu zapalnego nie ma przepisał tylko inchalacje z mukosolwanu ale nie napisał jak je robić... to robiłam mu z samej soli fizjologicznej no niby coś mu sie tam odrywa ale to takie suche...

Offline

 

#10 2010-11-14 22:42:40

judyta

Member

Zarejestrowany: 2007-03-25
Posty: 141
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

hej
tez robie córce inhalacje z soli fizjologicznej, potem oklepanie i odsysanie. jak ma b.malo wydzieliny i podejrzewam ze wlasnie jest sucha to zakadam jej na rurke filterek ktory dodatkowo nawilza,(córka oddycha z respiratorem okresowo, podczas napadów epi. lub zap. płuc),  przy odkreconych kaloryferach wlaczam w nocy nawilżacz, a jak to nie pomaga to dopiero mucosolvan i oczywiscie obowiazkowo oklepywanie nawet kilka razy. jeszcze jak ma podejrzenia ze wydzielina jest sucha daje corce wiecej picia.

ps. pozdrawiam was serdecznie

Offline

 

#11 2010-11-15 00:52:34

 edzia

Member

Skąd: Czarnków/Hohenpeissenberg
Zarejestrowany: 2008-12-31
Posty: 106
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

U nas tez z jedzeniem ciezko... Amelia po swoich przejsciach ma awersje do wszystkiego co zwiazane jest z buzia. Na poczatku tez mielismy duzy problem ze smoczkiem, ale probowalismy jej podawac i sie udalo. Bardzo intensywnie nad tym pracowalismy. Mielismy taki smoczek, w ktory mozna bylo wlozyc palec do srodka i stymulowalismy nim buzie. http://www.wubbanub.com/soothie-pacifier.html
Na poczatku polegalo to tylko na dotykaniu, glaskaniu policzkow i ust no i z czasm sie udalo. A glowny problem ze smoczkiem polegal na tym, ze Amelia nie byla w stanie zadnego smoczka utrzymac w buzi i smoczek wypadal. Wiec jak juz zalapala po cwiczeniach z tym co podalam w linku, to pozniej dostala takiego z maskotka i to sie super sprawdzilo, bo jak spala na boczku to ta maskotka super przytrzymywala smoczek w buzi, bez zadnego wysilku z jej strony i ssala go sobie wtedy kiedy chciala. Bo moim zdaniem problem jest nad tym aby skoordynowac ssanie smoczka z jednoczesnym oddychaniem przez rurke. W galerii postaram sie zamiescic zdjecie jak to wygladaloz tym smoczkiem. Jakbys chciala wyprobowac z Olkiem tego smoczka to mam takiego nowego jeszcze ze szpitala nie otwartego, ale bez maskotki. Jesli chodzi o jedzenie to dlugo liczylismy na to, ze po zabiegu tracheotomii nie bedziemy zmuszeni fundowac jej kolejnego zabiegu zwiazanego z zalozeniem pega (innej alternatywy nie bylo jesli chodzi o dozywianie,bo z rurka wkladana przez nosek nie chcieli nas wypuscic do domu), wiec liczylismy na to ze zanim wyjdziemy ze szpitala nauczymy ja jesc butelka. No i tu nie poszlo nam tak dobrze jak ze smoczkiem. Na poczatku Amelia wypijala 50-30ml podczas karmienia, tylko ze to karmienie to byla masakra. Picie powodowalo, ze zalewala sie slina, wiec trzeba bylo przerywac i odsysac, a przy odsysaniu bardzo czesto zwracala. Koniec koncow do domu wyszla z pegiem. Final jest taki, ze jest w tak przedziwny sposob "zaprogramowana", ze jak cos jest do jedzenia, a nie jest zabawka to znaczy ze sie tego czegos do buzi nie bierze. Wszelkie proby np. z czekolada, zeby tylko sprobowala moze zrozumie, ze to jest dobre...nic nie daja o plynach wogule nie ma mowy. Jestem ciekawa jak udalo sie to w przypadku Julii, tu moje pytanie do mamy_julii. Pamietam, ze jakis podobny przelom nastapil z jedzeniem tez u Kajetana, tu moje pytanie do Sylwii. Jakbyscie mogly dziewczyny opisac ta sytuacje, dac mi jakies wskazowki to prosze Was bardzo.

Offline

 

#12 2010-11-15 03:04:59

Sylwia

Member

10833072
Skąd: Orange, CA
Zarejestrowany: 2007-05-18
Posty: 98
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

Witam, u nas tak jak bylo pare miesiecy temu. Postepy sa ale tylko z jedzeniem papki. Wszystko musi byc miksowane. Przypomne ze Kayetan nie jadl sam tylko przez g-tube- rurke do brzuszka. Nagle zaczal sam ( juz dobrze nie pamietam ale chyba jak mial okolo 2 latek) tz. ja musialam go karmic. Zajmowalo mi to dlugo ale jadl. Od tego momentu nie ma zmian. Kayetan dalej je tylko papki. G-tube nie ma, rurki tez nie ma. Myslam ze moze jak sie pozbedziemy rurki do oddychania to bedzie lepiej ale nic z tego. Wklada wszystko do buzi, chce jesc gryzie ale nie umie pogryzsc sam. Trzyma w buzi bardzo dlugo az mu sie rozpusci ale wypluje. Cwiczymy z nim na trapii i w domu ale marnie to idzie. Mam nadzieje ze z czasem nauszy sie sam gryzsc i jesc wiecej. Nie wiem czy to pomoglo Edzia jak masz jakies pytania to pisz i ja postaram sie jakos pomoc. Pozdrawiam.

Offline

 

#13 2010-11-15 21:44:38

mama_juli

Member

Zarejestrowany: 2008-10-29
Posty: 209
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

oj z jedzeniem tez mielismy dlugo problem i w sumie nadal mamy ale juz duzo mniej...
Jula do 2 roku zycia jadla sonda , miala zanik ssania, w ogole nie potrafila  a kazda proba karmienia lyzeczka konczyla sie naciaganiem i wymiotami...ale powolutku sie nauczyla
teraz ma 2,5 roku i zaczyna sama gryzc
co do suchej rury tez polecam inhalacje z soli, mucosolwanu my osobiscie dajemy 5 kropli na 2,5 ml soli nie wiem jak to sie ma do wieku dziecka(ale to wtedy jak jest chora i kaszle)
a jak jula jest niewyrazna to robie inhalacje z berodualu

Offline

 

#14 2010-11-15 22:14:04

 gaga1216

Member

13993758
Skąd: Żary
Zarejestrowany: 2010-10-31
Posty: 196
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

No my dzisiaj byliśmy na wymianie rurki i prawie pół oddziału się zbiegło zobaczyć jaki Olek spokojny i jak sobie radzimy z zmianą opatrunku itp.. w sobotę kupiłam też nawilżacz i muszę powiedzieć że jakby pomogło bo wydzielinka mniej sucha, a powiedzcie mi jak wyszliście z dziecmi do domu to jak często później wracaliście do szpitali? bo ja cały czas się zastanawiam ile teraz Olek będzie w domu a rodzinka twierdzi że mam już paranoje bo on mi w oczach cały czassinieje.. mimo że oni twierdzą i lekarze też że jest ładny różowiutki.. czy wy też tak miałyście?

Offline

 

#15 2010-11-15 22:52:38

 edzia

Member

Skąd: Czarnków/Hohenpeissenberg
Zarejestrowany: 2008-12-31
Posty: 106
Punktów :   

Re: jutro do domu... strach...

Paranoja to moje drugie imie, a okresy paranoidalne przechodze sinusoidalnie. Rozumiem Cie dobrze. Tez mialam taki czas. Po dlugim (drugim) pobycie w szpitalu - Amelia miala 6 mies, mialam taka paranoje, ze teraz to bedziemy juz trafiac do szpitala non stop, bo ma bardzo slaba odpornosc i wydawalo mi sie, ze infekcje beda wracaly jak bumerang. Jednak bardzo nas zaskoczyla, bo nic takiego nie mialo miejsca, a do szpitala trafilismy dopiero rok pozniej. Trzymaj sie!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://krasnik.betonoweszamba.com Lodging Macau hotel wellness w Ciechocinku