- Po Tracheotomii http://www.potracheotomii.pun.pl/index.php - Poznajmy się http://www.potracheotomii.pun.pl/viewforum.php?id=8 - jutro do domu... strach... http://www.potracheotomii.pun.pl/viewtopic.php?id=842 |
gaga1216 - 2010-11-04 22:32:33 |
Witam wszystkich serdecznie. Mój synek Olek od ponad 3 tygodni ma trcheo... jutro wychodzi do domu z jednej strony się ciesze a z drugiej czuje strach.. czy sobie poradzę. co prawda odessać umiem opatrunek zmienic no tak w miarę ale na oddziale na który olek trafił nawet pielęgniarki tego nie umieją... a jeśli chodzi o wymianę rurki to szpital niechce mu jej wyminić nie wiem dlaczego bo wedłóg mnie już by się przydało gdyż rurka jest brudna taki zielonkawy osad widać i boję sie ze to sie moze oderwać i wlecieć do środka zreszta nawet mimo odśluzowania nadal słychać charczenie.... co mi poradzicie? ps Olek jest na oddechu własnym. Moje gg13993758 proszę o kontakt |
edzia - 2010-11-05 21:51:26 |
Witaj! Super, ze wychodzicie do domu, bedzie dobrze, jednak moim zdaniem warto byloby abyscie jeszcze w szpitalu pod okiem lekarza sprobowali wymienic rurke na nowa (szczegolnie, ze piszesz, ze rurka wyglada na brudna). Takie doswiadczenie w wymianie wam sie na pewno przyda. Dzieci czasami probuja manipulowac przy rurkach, wyciagaja sobie noski (filtry) itp, jesli do tego dojdzie luzna tasiemka wokol szyi, to o wyjecie przez dziecko rurki wcale nie tak trudno. Dlatego dobrze by bylo, abyscie umieli w takiej sytuacji sami szybko zareagowac i rurke wymienic. Zawsze zwracajcie uage, czy tasiemka sie nie obluzowala. U nas czesto po kapieli lub kiedy dziecko sie spoci tasiemka robi sie luzniejsza. |
mama_juli - 2010-11-06 17:04:20 |
witaj |
gaga1216 - 2010-11-09 13:00:57 |
Witam i dziekuje za odpowiedzi. Mój Oluś miał zapalenie płuc i był długo zaintubowany ale mimo to miał także oddechy własne, niestety u olka podejżewają również padaczkę (nie potwierdzoną) plus choroe o podłożu genetycznym na której wynik czekamy, no ale jesli chodzi o tracheo to Oluś leżał w szpitalu i odjeli mu lek przeciw padaczkowy przez tydzień nic się nie działo poza tym że miał więcej oddechów własnych, niestety po tygodniu lekarce pomyliły sie leki i podała olkowi lek przeciw padaczkowy (który lekarz prowadzący mu odstawił ) i to w takiej dawce że cud że to przeżeył w ostatniej niemal chwili trafił z ostrą niewydolnością oddechowo krążeniową do centrum zdrowia dziecka i tam go uratowali (super lekarze pielegniarki) oleka przestał łykać i gdyby mu wyjeli respirator to on by oddychał ale istniało by ryzyko że będzie się podchłystywał śliną i dochodziło by do nawracających zapaleń płuc przez to zrobili mu tracheo,,, Ajeśli chodzi o wymianę rurki to widziałam dwa razy jak to się robi, a zmiany opatrunku musiałam nauczyć sie sama bo CZD widziałam tylko dwa razy jak to się robi i olka przewieźli z powrotem bliżej domu na oddział gdzie pielęgniarki bały się zminiać opatrunki więc musiałam wziąc sie w garść i sama zacząć to robić :) ale daliśmy radę. A wie ktoś może gdzie można zamówić takie gotowe opaski z rzepami żeby przypiąć rurkę? |
gofer73 - 2010-11-09 15:02:31 |
spokojnie dasz sobie radę, nawet mimo takiego minimalnego "instruktarzu" ze szpitala bo ćwiczenie czyni mistrza :P Wiele z nas potwierdzi pewnie, że pierwszy opatrunek zmieniało godzinę a po dłuższym czasie ta czynność nie zajmuje więcej niż pieć minut. |
mama_juli - 2010-11-11 18:34:30 |
wlasnie tak na pocztaku opatrunek zmienialam bardzo dlugo teraz to juz rach ciach i juz po:) |
gaga1216 - 2010-11-11 23:06:01 |
Olkowi zminiał rurkę lekarz ale powiedział ze następnym razem zrobię to ja bo też muszę sie nauczyć. A powiedzcie mi jak to jest z jedzeniem u wszych dzieci? |
mama_juli - 2010-11-12 08:17:15 |
chyba kazde dziecko to inna historia naszza jula prawie 5 miesiecy byla na respiratorze wiec ssanie zaniklo, do 2 roku zycia byla karmiona sonda i wtedy nastapil przelom i zaczela jesc sama buzia..dlugo na to czekalismy w grudniu bedzie miala 2,5 roku, jest na etapie uczenia sie gryzienia dosc jej to idzie a ja jestem z niej dumna jak paw... |
gaga1216 - 2010-11-13 15:43:26 |
Tak Olek już w domu 8 dzień, a jeśli codzi o jedzenie to on częś je właśnie sam ale łyżeczką muszę go karmić bo smoczka nawet do buzi nie da sobie włożyć:( zjada różnie bo tak okóło 20ml-80ml to zależy jak mu sie chcea reszte podaje mu przez sondę. a teraz od wczoraj coś mu jaby charczało leciutko w płuckach i wydzielina jest sucha...:(( byłam z nim u lekarza ale powiedział ze zadnego stanu zapalnego nie ma przepisał tylko inchalacje z mukosolwanu ale nie napisał jak je robić... to robiłam mu z samej soli fizjologicznej no niby coś mu sie tam odrywa ale to takie suche... |
judyta - 2010-11-14 21:42:40 |
hej |
edzia - 2010-11-14 23:52:34 |
U nas tez z jedzeniem ciezko... Amelia po swoich przejsciach ma awersje do wszystkiego co zwiazane jest z buzia. Na poczatku tez mielismy duzy problem ze smoczkiem, ale probowalismy jej podawac i sie udalo. Bardzo intensywnie nad tym pracowalismy. Mielismy taki smoczek, w ktory mozna bylo wlozyc palec do srodka i stymulowalismy nim buzie. http://www.wubbanub.com/soothie-pacifier.html |
Sylwia - 2010-11-15 02:04:59 |
Witam, u nas tak jak bylo pare miesiecy temu. Postepy sa ale tylko z jedzeniem papki. Wszystko musi byc miksowane. Przypomne ze Kayetan nie jadl sam tylko przez g-tube- rurke do brzuszka. Nagle zaczal sam ( juz dobrze nie pamietam ale chyba jak mial okolo 2 latek) tz. ja musialam go karmic. Zajmowalo mi to dlugo ale jadl. Od tego momentu nie ma zmian. Kayetan dalej je tylko papki. G-tube nie ma, rurki tez nie ma. Myslam ze moze jak sie pozbedziemy rurki do oddychania to bedzie lepiej ale nic z tego. Wklada wszystko do buzi, chce jesc gryzie ale nie umie pogryzsc sam. Trzyma w buzi bardzo dlugo az mu sie rozpusci ale wypluje. Cwiczymy z nim na trapii i w domu ale marnie to idzie. Mam nadzieje ze z czasem nauszy sie sam gryzsc i jesc wiecej. Nie wiem czy to pomoglo Edzia jak masz jakies pytania to pisz i ja postaram sie jakos pomoc. Pozdrawiam. |
mama_juli - 2010-11-15 20:44:38 |
oj z jedzeniem tez mielismy dlugo problem i w sumie nadal mamy ale juz duzo mniej... |
gaga1216 - 2010-11-15 21:14:04 |
No my dzisiaj byliśmy na wymianie rurki i prawie pół oddziału się zbiegło zobaczyć jaki Olek spokojny i jak sobie radzimy z zmianą opatrunku itp.. w sobotę kupiłam też nawilżacz i muszę powiedzieć że jakby pomogło bo wydzielinka mniej sucha, a powiedzcie mi jak wyszliście z dziecmi do domu to jak często później wracaliście do szpitali? bo ja cały czas się zastanawiam ile teraz Olek będzie w domu a rodzinka twierdzi że mam już paranoje bo on mi w oczach cały czassinieje.. mimo że oni twierdzą i lekarze też że jest ładny różowiutki.. czy wy też tak miałyście? |
edzia - 2010-11-15 21:52:38 |
Paranoja to moje drugie imie, a okresy paranoidalne przechodze sinusoidalnie. Rozumiem Cie dobrze. Tez mialam taki czas. Po dlugim (drugim) pobycie w szpitalu - Amelia miala 6 mies, mialam taka paranoje, ze teraz to bedziemy juz trafiac do szpitala non stop, bo ma bardzo slaba odpornosc i wydawalo mi sie, ze infekcje beda wracaly jak bumerang. Jednak bardzo nas zaskoczyla, bo nic takiego nie mialo miejsca, a do szpitala trafilismy dopiero rok pozniej. Trzymaj sie! |
gaga1216 - 2010-11-15 22:40:15 |
Dzięki za odpowiedź no ja mam nadzieję że chociaż święta i sylwestra będzie w domku.. ale jakby tak cały czas był to było by super:) A mam jeszcze jedno pytanko po jakim czasie wyszliście na spacer? Bo ja to się boję nawet okno otwierać:( |
mama_juli - 2010-11-16 09:08:04 |
czyli rure zmieniaja wam w szpitalu..wiesz my sami zmieniamy wiec po 7 miesiacach juli lezenia w szpitalu wracalismy tylko na synagis (lek dla wczesniakow) 4 razy co miesiac, a potem jakies kontrole tak raz na 2-3 miesiace ,na szczescie jula odkad wyszla ze szpitala nie miala zadnego zapalenia oskrzeli ani pluc...obylo sie na zapaleniach gardla wiec szpital nie byl potrzebny i oby tak zostalo.. |
edzia - 2010-11-16 15:01:21 |
My wyszlismy ze szpitala tuz przed swietami Bozego Narodzenia. Mieszkalismy wtedy w North Dakocie, a wiec o zadnych spacerach nie bylo mowy (bo tam strasznie wieje, zima czasem temp spada do -50 stopni C, a snieg potrafi lezec do maja). Po swietach Wielkanocnych Aelia sie rozchorowala i na dwa miesiace trafilismy do szpitala. Nasz pierwszy spacer to byl chyba w polowie czerwca. |
mama_juli - 2010-11-16 20:39:43 |
co do spaceru, my wyszlismy ze szpitala w polowie stycznia byla dosc mocna zima, na spacer wyszlismy pod koniec lutego jak sloneczko swiecilo i bylo ok 2 stopni na plusie, |
gaga1216 - 2010-11-17 00:01:42 |
Olek znou w szpitalu... strach... czy da radę...:( zapalenie płuc niby |
atusia - 2010-11-17 07:51:48 |
Jejku tak Wam współczuję. Wiem co to znaczą częste i długie pobyty w szpitalu. Zapalenia płuc są okropne i podstępne. Życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia. |
mama_juli - 2010-11-17 11:07:29 |
ojej biedny Olus duzo duzo zdrówka dla niego!!!!!!! |
edzia - 2010-11-17 12:07:37 |
Trzymajcie sie! |
gaga1216 - 2010-11-17 21:24:36 |
No dzisiaj olek miał dzisiaj prześwietlenie płuc i,,, są czyste:) ale niestety musi poleżec na bserwacji mi sie wydaje ze jemu idą ząbki i to przez to,,, lekarz tez sie dzisiaj chwalił ze niby mu rurke poprawiał ale nie sadze zeby cos robil. a wiecie co jest najlepsze oni mu tlen podłaczyli do nosa!!!!! a ja im mówie ze on nosem nie oddycha tylko rurka a oni do mnie tak?? a dlaczego... normalnie tempaki. a powiedzcie mi jak to jest z opiekom w domu nalezycie pod jakieś hospicjum domowe czy coś? bo olka zaden lekarz niechce prowadzic w domu...:( |
mama_juli - 2010-11-18 09:44:03 |
rany boskie co to za szpital ze w niczym sie nie orientuja...ok rozumiem moga nie umiec zmienic rury bo nie maja w tym do czynienia ale zeby nie wiedzieli ze tlen trzeba do rury podlaczac.... |
atusia - 2010-11-18 20:33:49 |
Nas niestety także żadne hospicjum nie chciało objąć domową opieką, a mamy do najbliższego dziecięcego 60 km. |
gaga1216 - 2010-11-22 18:31:09 |
No Olek juz w domku. Trochę się boje bo lekarz mnie nastraszył że dzieci z rurką szybko umierają i teraz to już całkiem panikuję. a powiedzcie mi drogie mamy jak to jest z wami w domu w nocy? śpicie? dzieci macie do czegoś podłaczone? pulsoksymetr czy coś? |
atusia - 2010-11-22 20:15:28 |
Cieszę się, że jesteście w domku. Co do umierania to akurat lekarze najmniej o tym wiedzą i nie kierowałabym się ich sugestiami. Moje dzieciątko wg nich i wg książek nie powinno żyć, a niedawno skończyło 18 mies. To wszystko moim zdaniem zależy od opieki, od chorób, które po drodze się przytrafią i od samego organizmu - od jego możliwości obronnych. |
gofer73 - 2010-11-23 09:33:23 |
właśnie ostatnio dyskutowaliśmy ten temat. Po 5 latach mogę powiedzieć, że nie jest tragicznie: |
wiktor2010 - 2010-11-30 17:12:36 |
Atusia ! trzymaj się dziewczyno !!! Jak pomyślę że moją córkę czeka ( byc może ) to samo co Was drogie mamy..... Jak znoszą to wasze rodziny ? wasi rodzice, dziadkowie, rodzeństwo ? Przepraszam jesli to zbyt osobiste pytanie ale chciałabym moim dzieciom jak najlepiej pomóc jednoczesnie nie narzucając sie z ta pomoca. Czy jest jakis zloty srodek ? Pozdrawiam i trzymam kciuki za wasze dzieciatka |
atusia - 2010-11-30 19:55:40 |
Z boku wygląda to strasznie, ale proszę mi wierzyć nawet te noce nieprzespane nie wydają się takie trudne, gdy spojrzy się inaczej, że dzięki mnie mały jest w domku, że przed nim kolejna noc, że dzięki mnie to on sobie smacznie chrapie :)). Ja teraz potrafię się śmiać nawet z tego mojego niewyspania:)). A choroba synka nauczyła mnie wyciszenia, cierpliwości, przewartościowała wszystko i dlatego może można nad tym wszystkich jakoś zapanować. Inne mamy sobie organizują dyżury na zmianę z mężami, każdy wypracowuje swój najwygodniejszy sposób. Mój mąż pracuje więc nie chcę mu zabierać nocek, nich się wyśpi. W ciągu dnia mogę na niego liczyć, choć w nocy jak zawołam też :)) Rodzice super, gdy są w pobliżu, w jednym mieście. My wyprowadziliśmy się z powodu pracy do innego miasta i musimy radzić sobie sami, rodzice owszem przyjeżdżają do nas na 2-3 tyg, ale nie są non stop. Moja mama wtedy gotuje mi obiadki, towarzyszy mi przy wszystkim co robię przy małym. Ja nie cierpię prasowania, a moja mama uwielbia, więc wtedy pomaga mi w prasowaniu. Podobnie z teściami. Jest trochę przy tym zamieszania w domu, ale czasami i takiej odmiany potrzeba. Na co dzień w związku z dzielącą nas odległością muszą wystarczyć nam telefony, GG. Chociaż są sytuacje, które właśnie podczas takich rozmów telefonicznych się rozwiązują. Co jest najważniejsze to to, że ma się poczucie, że jak już wszyscy zawiodą to na rodziców można polegać zawsze. |
wiktor2010 - 2010-11-30 21:50:52 |
Dzięki atusiu ! Na pewno jest wam trudniej w codziennym życiu kiedy rodzice daleko... Proszę ich pozdrowić bo wiem że im jest podwójnie trudno !!! Dziadkowie zamartwiają się za dwoje : wnuki i dzieci! Wiem jak smakuje podwójny strach Mam nadzieje że będę umiała im pomóc we właściwy sposób Pozdrawiam serdecznie |
gaga1216 - 2010-11-30 22:35:02 |
Witam:) ja kiedy powiedziałam w domu że Olek będzie miał tracheo to oni nie wiedzieli co to takiego a jak im opowiedziałam to zaraz było przerażenie ale tylko do dnia kiedy wyszliśmy ze szpitala, wtedy pokazałam mamie jak i co i teraz nawet sama daje radę zająć się Olim:) takwięc nie taki diabeł straszny:) nawet mój 3 letni synek na swój sposób zrozumiał co to jest i do czego służy i przy odsysaniu chce pomagać(włącza ssak) a jak np wyjdę z pokoju i akurat Olo się zaślini to starszy synek mnie woła że olo ma ślinke i trzeba go odessać:) |
atusia - 2010-12-01 05:53:33 |
Do gaga. To masz wspaniałego pomocnika. |
mama_juli - 2010-12-01 18:39:08 |
no super pomocnik:) |
gaga1216 - 2010-12-02 11:55:37 |
Witam no my już wczoraj kupiliśmy sobie pulsoksymetr:) jeszcze tylko muszę kupić jakiś ssak drugi bo mój coś szwankować zaczyna:( a nie mówiłam ale Olek już zaczyna praktycznie całą porcje sam zjadać a jak mu coś smakuje to potrafi zjeść bardzo dużo gorzej jak czegoś nie lubi to wtedy trzeba się namęczyć żeby zjadł ale zjada:) także sonde zakładam już tylko praktycznie do leków i ją wyciągam:) |
atusia - 2010-12-02 13:42:53 |
To super wiadomość. Co do ssaka to znam ból gdy się psuje. Nasz elektryczny ostatnio działa na kopnięcia. Czasami wychodzą komiczne sytuacje, bo to muszą być kopnięcia moje, bo na męża nie reagował. Mamy tez dwa ssaki, a od jutra może trzy. W końcu WOŚP zamówiła dla nas ssak. Czekałam prawie rok :) |
gaga1216 - 2010-12-02 21:14:08 |
No to faktycznie zabawne z tym ssakiem:) a pulsoksymet MD300M no jak narazie sprawuje sie nie najgorzej ale muszę też dokupić inną końcówke bo zamówiłam neonatologiczną a Olo jest do niej troszkę za tłuściutki:) no ja pisałam do WOŚp 2 razy ale za każdym razem odmawiają nie mówiąc już o fundacjach:( |
atusia - 2010-12-03 00:15:35 |
Pulsoksymetr o którym piszesz używałam pół roku, miałam go wypożyczonego rzeczywiście nie był najgorszy. No i cenowo do tego co mam teraz dużo droższy, ale za to jego działania dużo lepsze. I jeśli bym jeszcze raz miała kupować to na pewno ten model o którym wspominasz. |
mama_juli - 2010-12-03 20:38:28 |
ooo to super ze malutki tak ładnie zaczyna jeść moja Jula wisiała na sondzie do 2 roku zycia az w koncu nastąpil przełom i sie jej pozbylismy |
gaga1216 - 2010-12-05 18:31:55 |
wie ktoś moze jaka saturacja jest w granicach normy u dzieci z tracheo? |
Tata Piotrusia - 2010-12-05 19:40:03 |
Witam |
atusia - 2010-12-05 20:30:26 |
Mi także wydaje się, że nie ma klasyfikacji w przypadku saturacji na dzieci z tracheo i bez niej. Prawidłowa saturacja to 95, super jak jest wyższa niż 95... JA też zawsze martwię się jak spada poniżej 95. W szpitalu niestety bagatelizowali saturację niższą niż 95 i podawali tlen dopiero gdy saturacja spadała do 90. Każdy przypadek jest inny. |
mama_juli - 2010-12-05 21:14:34 |
to tez zalezy czy dziecko ma podawany dodatkowy tlen.. |
gaga1216 - 2010-12-05 22:05:09 |
No mój Olek nie ma tlenu, i ma tak od 88-100 saturacje njczęściej 93-91 a tętno? Jak to u was jest? Aha i jeszcze jedno jak to jest z rurką foniatryczną bo Olo ma prawi 7 miesięcy i lekarz zaproponował mi zakupienie rurki foniatrycznrj żeby po mału uczyć go oddechu przez nosek bo chce po nowym roku spróbować calkiem usunąć rurke tylko ja się tego boję:( i nie wiem czy czasem nie jechać na konsultację do katowic. co o tym sądzicie? |
atusia - 2010-12-06 08:34:57 |
Mój Marcelek (18 mies.) także nie ma tlenu. Saturacja skacze podobnie jak u Ciebie od 85 do 99, niestety 100-stu chyba nigdy nie miał. Tętno także bardzo różne - we śnie spada na chwilkę nawet do 59, gdy nie śpi od 89- 120, gdy ma ataki padaczki tętno wyższe. W szpitalu radzili mi bym pulsoksymetr podłączała czasowo, nie na stałe, by nie zwariować., by nauczyć się obserwować dziecko. I tak rzeczywiście jest. Z uwagi na kiepski pulsoksymetr, podłączam go tylko gdy mały mi się wzrokowo nie podoba (sinieje, dziwnie blady, trójkąt wokół noska, przyspieszony bardzo oddech...). W nocy nie zaufałabym tak do końca aparaturze, u nas i tak trzeba czuwać..., ale wszystko zależy od stanu dziecka |
mama_juli - 2010-12-06 10:47:40 |
ooo 7 miesiecy ma i juz lekarz sie zastanawia o wyciaganiu rury?szczesciarze:) |
gaga1216 - 2010-12-06 12:39:59 |
Ale jak ma zatkaną rurkę? to chyba ma mniejszy rozmiar rurki? żeby prześwit był czy jak? a wie ktoś może gdzie najtaniej kupić wymienniki ciepła i wilgoci? i końcówkę pod tracheo do inchalatora |
mama_juli - 2010-12-06 17:38:18 |
no normalnie rurka a na rurce zamiast filtra korek zeby oddychala calkowicie przez buzke i nosek |
gaga1216 - 2010-12-06 19:36:31 |
I jaki jest koszt takiego filterka? i jeśli można adres strony, no ale musi chyba dzieciątko eć prześwit żeby oddychać przez nosek? A dźwięki wydaje? |
mama_juli - 2010-12-06 20:41:28 |
co do filterków ja zamawialam z wejsciem na tlen bo mozna bylo odsysac nie sciagajac filtra i jeden kosztowal 5 zł., takie bez wejscia na tlen ok 4 chyba namiary prześle ci na privie bo tu chyba nie mozna |
Kaska - 2010-12-06 20:59:36 |
Jeśli będziesz potrzebowała filterki dla Olka to mam sporo i mogę przesłac.Moj maluch nie tolerował filterków wcale. |
gaga1216 - 2010-12-06 21:57:36 |
no to super z tymi filterkami:) no ja muszę zakładać olkowi bo lekarz kazał. jakby co to ja bym ci za te filterki zapłaciła. A z tym prześwitem to chodzi mi o to że jak mu zakładali to mówili że założa takiej grubości jaka jest wielkość tchawicy ale załżyli mniejszą i przez to jest prześwit czyli tzw światło czyli powietrze dociera takrze do noska bo olek noskiem też oddych nieraz nawet z rurki powietrze nie wychodzi. |
mama_juli - 2010-12-07 09:47:23 |
aaaa no juz wiem o co ci chodzi jula tez ma juz mniejsza 3,5 aktualnie |
gaga1216 - 2010-12-07 14:11:38 |
A powiedzcie mi jak odróżniacie kaszel od kichania? |
mama_juli - 2010-12-07 17:18:48 |
jak jula ma zatkana rure to teraz juz slychac normalnie kaszel i kichanie, ale jak miala rure nie zatkana to tez normalnie odroznialismy kaszel to wygladalo bardziej jakby sie naciagala |
atusia - 2010-12-07 18:01:45 |
U nas kichanie wygląda tak jak kichanie u dzieci bez rurek, tylko nie słychać tego kichania. Mimika na to wskazuje, że to kichnięcie i wtedy musimy odśluzować nosek. |
gaga1216 - 2010-12-14 22:23:13 |
Powiedzcie mi ile taki 7 misięczny bobas powinien zjadać? bo mi sie wydaje cały czas że olek je za malo:( np rano o 5;30 dostaje 120mleka ale to w sonde o 10;30 zjada tak od 120-170 kaszki, około 14 słoik zupki, o 17 90-120 kaszki wymieszanej z deserkiem około 20.30 znowu około 90-120 kaszki z deserkiem i o 23 lub o 00.00 130ml kaszki ale to już w sonde bo śpi a tak reszte to buźką i w między czasie butelka 80ml lub dwie soczku |
gofer73 - 2010-12-15 08:09:59 |
Nie liczy się ilość tylko jakość tzn ile jest kalorii w takim posiłku. Możesz poszukać w internecie ile takie dzienne zapotrzebowanie dla niemowląt wynosi (albo pogadaj z pediatrą) |