Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Czy jest tu zalogowany jakiś Ojciec?
Namawiam mojego męża, ale on nie chce się dołączyć... Owszem nakarmi, przewinie, poćwiczy (ostatnio nauczył się wszystkich masaży i Vojty), odessa i wiele innych rzeczy zrobi, ale żeby coś szukać, czytać samemu na temat, to nie za bardzo...
Ostatnio edytowany przez iki81 (2007-05-13 12:44:30)
Offline
Mój mąż też do pisarzy nie należy, tym bardziej że ma okropną dysgrafię i dysortografię (więc jak coś komuś napisze musicie mu wybaczyć formę i styl). Ale czyta prawie wszystko.
Offline
Moja druga połwa dużo szpera w internecie i właściwie on wiele rzeczy wynalazł np: blog o Preclu )) Jest też na bieżąco z rehabilitacją i czasem gdyby nie jego upór, to nie wiedzielibyśmy wielu rzeczy. Niestety teraz ma dużo przyziemnych spraw na głowie i czasem czytuje co nieco, ale na pisanie już mu nie starcza czasu.
Offline
Mój mąż świetnie radzi sobie z Antkiem od zawsze, ale na zasadzie że musi mieć wszystko przygotowane np. jedzenie , cewniki pod ręką, bo jak by miał poszukać to ciągle nie pamięta gdzie co jest. Ale codzienność wymusiła na nas podział, ja dom, a on praca do późna. Takim sposobem ja bez reszty zaangażowałam się w sprawy Antośkowe, chociaż coraz częściej mam ochotę się zamienić , aby móc spojrzeć na naszą sytuację trochę z boku.A na razie ...
Offline
Member
Robert jest wspaniałym ojcem dla Nuli .Karmi,ubiera,kąpie,przewija.Z internetu korzysta,ale rzadko czegoś szuka.Dużo pracuje przy komputerze (jest tłumaczem języka angielskiego),więc podejrzewam,że ma dosyć komputera .
Co do forum,to myślę,że faceci nie mają potrzeby wygadania się przed innymi. To inny gatunek
Offline
To nie do końca "inny gatunek":-) Ode mnie tez tu Ktos zaglada, czasem nawet cos skrobnie, tylko ze widzicie go jako... "annanie". A tak serio to Tata_Natalki potrafi zawsze na wszystko znalezc czas (zupelnie inaczej niz ja:-) Wiec oprocz pilnowania codziennej rehabilitacji Natalki, wyszukiwania wszelkich nowinek w internecie, bywa takze i tutaj. Zawsze poczyta ale i napisze czasem coś, co bedzie oczywiscie raczej przydatną informacją niz "wygadaniem" się. Oni rzeczywiscie potrzeby "wygadania się" nie mają:-)
Pozdrawiam - Annanie
A co ja bym bez żony - Mamy_Natalki zrobił...
Pozdrawiam Tata_Natalki
Offline
Oj Dziewczyny macie rację,ja osobiście jestem od fizycznych spraw a Gofer od merytorycznych.To taki nasz nie oficjalny układ. Lubię czytać wszystko co jest pisane w tym temacie ale to małżowina wszystko nakręciła.
Generalnie zakaziła mnie tym nawet mi bloga założyła też sie zaraziłem.A co do wylewania z siebie to wolę bezpośrednią rozmowę. W necie czuje się jak szara masa bez osobowaści. Pozdrowienia dla was wszystkiczh wspaniałe matki i żony a szczegulnie dla mojej centro prawicy. zabadan .
Offline
Zabadan i tu ukłony w stronę Twojej centro prawicy za rozkręcenie forum, po ilości wpisów widać jak bardzo potrzebna jest taka forma wygadania się i podzielenia doświadczeniami, to ogromna korzyść dla naszych dzieci. GOSIU dziękuję CI ja ,Antoś,jego siostra i ojciec. Nigdy nie poznałabym tylu rodzin z SMA, gdyby nie Twój wkład czasowy.
Offline
Nie ma za co Cała przyjemność po mojej stronie bo przecież o to chodziło nie?
A Mężowi dziękuję za tak piękną laurkę
Offline
Member
Gosiu,to co robisz jest naprawdę bezcenne!
Zainspirowałaś mnie!
Offline
Julki Ojciec właśnie trenuje małą przed snem Niech tak zostanie: ja w sieci, on na ziemi - tak nam najlepiej wychodzi.
Ukłony w stronę wszystkich tatusiów, bez których padłybyśmy jak nic...
Offline
Member
Przeczytałem wszystkie posty tego wątku i doszedłem do stwierdzenia, że jestem jak mały kombajn
Iki 81 - odmeldowuje się tatuś na forum.
U nas jest przewrotnie Nie mogę namówić żonki do pisania bloga, do poszukiwania informacji i chyba merytoryka też jest moja, opieki nad Piotrkiem też nie unikam, a jak tak dalej pójdzie to i bardziej wylewny będę choć musze przyznać, że przychodzi mi to z ogromnym trudem - wierzcie.
Jednak moja druga połowa dba o Piotrusia najlepiej w świecie - jest po prostu niezastąpiona.
Nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w żadnym forum - generalnie, nigdy też nie lubiłem takiej formy kontaktu.
Teraz, prawie każdego dnia zerkam na "po trachetomii" - jak to się wszystko w życiu zmienia.........
Pozdrawiam
Offline
New member
Ja jestem! Racja na początku ciężko jest się przekonać, ale musisz naciskać. Sam potrzebowałem kilku miesięcy, żeby się przekonać
Offline