Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Witamy,
Bardzo dawno nas nie było, pora najwyższa coś napisać. Tak jak w temacie dziś mija rok jak Jasiowi założono rurkę. To trudny rok, ale też najwspanialszy na świecie bo mały jest z nami. Musieliśmy wielu rzeczy się nauczyć, ale tak wielu nauczył nas Jaś. Pokory ogromnej miłości i cierpliwości, walki o jego życie i zdrowie. Jesteśmy po konsultacjach w Katowicach i wszystko idzie w dobrą stronę, krtań małego ma prawidłową anatomię i wiotkość jest zinkoma, ale Jaś musi nauczyć się dobrze jeść, nie może się zachłystywać.
Offline
Member
Aniu to dobra wiadomość,cieszymy się razem z Wami
Życzymy dużo wytrwałości oraz zdrówka dla Jaśka.
Pozdrawiam serdecznie.
Offline
Witamy,
Po dość długiej nieobecności chciałam bym napisać co tam u nas nowego, a dzieje się bardzo dużo. Jaś coraz częściej jest na korku, wczoraj nawet zjadł całą zupkę z korkiem, jak coś tam mu wpadło to bardzo ładnie odkasłał, zauważyłam że na korku prawie w ogóle się nie zachłystuje, lepiej mu idzie jak bez koreczka. No ale koreczek bardzo go interesuje i obecnie to jego najlepsza zabawka. Teraz troszeczkę z innej beczki już 5 grudnia nasza pierwsza operacja ortopedyczna w Krakowie troszkę się boję, jak zniesie znieczulenie i cały ten ból, wiem że mały jest silnym dzielnym chłopcem ale po prostu się boję. trzymajcie za nas kciuki.
Pozdrawiam
Ania
Offline
Member
Aniu,jak Malutki po operacji,czy wszystko w porządku?
To super że wytrzymuje spokojnie na koreczku,tzn. że robicie duże postępy.
Pozdrawiamy z Marcinkiem
Offline
Jaś operację zniósł bardzo dobrze, wszystko się udało, tylko niestety nie starczyło czasu aby zrobić obydwie stopy, ale to i dobrze bo myślę że za bardzo by go bolało. Dziś byliśmy po raz 9 w Krakowie, cały listopad tam praktycznie mieszkaliśmy, ranki ładnie się goją, ale najważniejsze jest to że Jasiu jest cały czas na korku dziś nawet raz go nie odessałam całą flegmę odkrztusza a jak ma jej za dużo to po prostu ją wypluwa. I jeszcze jedna ważna rzecz podczas zmiany opatrunku mały strasznie płakał ale był na korku i nic nic zupełnie się nie działo ani siniał, z łatwością radził sobie z oddychaniem. I kolejna ważna sprawa odkąd mamy korek nie pamiętam kiedy w rurze pojawiło się jedzenie, jeszcze zdarza mu się zakrztusić ale to wszystko odkasłuje, ale niestety wszystko je papkowate nie może być najmniejszej grudki i tu jest cały problem ale i z tym sobie poradzimy
Dzięki za pamięć
Offline