Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Napiszcie jakimi ćwiczycie metodami ze swoimi dziećmi i ile razy w tygodniu/dzienie...
My mamy Vojtę (daje efekty!!!), NDT-Bobathów, i masaże różne (logopedyczny, na przykurcze w kolanach, rąk, pleców i klatki piersiowej)...
Offline
Kiedyś cwiczyliśmy z Preclem 3X dziennie, teraz najwyżej dwa.... Ćwiczymy NDT oraz PNF plus mieszanką paru innych metod (pomysł naszego Pana Rafała), masujemy no i oczywiście ćwiczymy oddechówkę. Rehabilitanci przychodzą do nas 5x w tygodniu na godzinę, resztę robimy sami. Jak Precel lubił się kąpać to miał również hydromasaże (2x w tygodniu po 20 minut) - w domu w naszej wannie na pożyczonej macie do hydromasażu. I przychodził do nas masażysta (charytatywnie 2 x w tygodniu) ale od listopada to się urwało, więc staramy się masowac sami.
Offline
My ćwiczymy bez konkretnego harmonogramu , zawsze rano na rozruszanie gimnastyka każdej częsci ciała, a potem każda chwila jest wykorzystywana aby poruszać nóżkami i rączkami (sporo ćwiczeń Antek wykonuje samodzielnie oglądając np. bajkę: ruszanie stopkami, odwodzenie i przywodzenie kolan, podnoszenie pupci , pajacyk, nadgarstki- to są najcenniejsze ćwiczenia bo nie bierne). Dodatkowo masaż twarzy,masuję stopki z uciskami na receptory. Rehabilitant przychodzi dwa razy w tygodniu resztę ja sama. Sporo ćwiczeń robimy na piłce: rozciąganie i stymulowanie głowy. Pomimo ćwiczeń pogarsza się stan kręgosłupa i nie możemy zlikwidować przykurczy w kolankach i w lewym barku.
Offline
do nas przychodzi świetna rehabilitantka, ćwiczy z Hanią 2x w tyg.
a poza tym sami z nią fikamy
Hania chociaż ma prawie całkowity zanik mięśni to w kąpieli rusza sama nóżkami i rączkami i to też traktujemy jako ćwiczenia ) szczególnie, że uwielbia się kąpać i śpiewa przy tym na cały głos (wtedy wentylujemy ambu)
Offline
Gosia: A jak ćwiczycie oddechówkę??
Ja mam wciąż wyrzuty że za mało robię, nie wyrabiam się z tym wszystkim...
Offline
Ania nie dawanie rady to normalne my też z założonym planem się nie wyrabialiśmy po jakimś czasie odpuściliśmy bo nie robiliśmy nic innego tylko pielęgnowaliśmy Precla (i nie było czasu ani dla nas ani co gorsze dla Maksiuty Co do oddechówki to uczyliśmy się jej od Pana Pawła Zawitkowskiego, który swego czasu podjął się prowadzenia Szymka a potem się mu znudziło i zniknął... ale wiedza została. Większość ćwiczeń oddechowych robią z Szymkiem rehabilitanci, resztę w miarę potrzeby Daniel (ja się boję i nie jestem w stanie zsynchronizować ćwiczeń z wdechem i wydechem).
Z naszego planu dnia (był bardzo podobny do twojego) na dzień dzisiejszy zostało:
- masaże (w tym stóp - to się chyba nazywa masaż reflektoryczny)
- godzina na stole z rehabilitantem lub nami
- masaże buzi (jak jest ku temu okazja), my już możemy razem robić miny co również jest niezłym ćwiczeniem dla Szymka)
- zmiana pozycji (ważne co 1,5 - 2 godziny niezależnie od pory dnia)
- siedzenie (BARDZO WAŻNE!!!!)
- odpinanie od respiratora (to zwykle łączymy z ćwiczeniami)
- ciągła stymulacja wzrokowa, dotykowa, smakowa (po prostu wypracowaliśmy sobie taki sposób zabawy)
- plastrowanie
Nasz Pan Rafał mówi, że należy uważać aby dziecka nie przećwiczyć bo wtedy to może przynieść odwrotny efekt.
Offline
Świeta prawda,że można przedobrzyć z ćwiczeniami, nie wolno przemęczyć dziecka, bo osłabia to mięsnie.
Antek też uwielbia wygłupy w wodzie, wierci całym tułowiem i tak chlapie rączkami że mam stracha aby nie zalał sobie rurki, bo kładę go w wannie na złożonej w pół gąbce do kąpieli dla niemowląt ( pozwala mu to na nieograniczone ruchy).
Poza tym wykorzystuję każdą okazję, aby coś robił. Kiedy oglada bajki zawsze ma coś w rączkach ( np.kubeczki które sie wkłada jeden do drugiego, albo młoteczek i ma pukać), wychodząc z pokoju ma gasić światło, cokolwiek byle musiał się wytęrzać i to też jest forma rehabilitacji. Nie pozwalam mu na bierne leżenie. W sumie to biedny jest, ciągle tylko ruszaj nóżkami, ćwicz buźkę, podnieś rączkę i w koło macieja:/
Offline