Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
My póki mowa nie poszła do przodu tworzymy własny słownik: tzn że naklejamy na kartki obrazki z podpisami segregujac ja w miarę tematycznie ( potrzeby np. chcę jeść, pić,spać, bawic się itp, strona poświęcona jedzeniu, zabawie, zwierzęta, owoce i co tylko do głowy wpadnie) a zadaniem Antosia jest pokazać nam na obrazku czego potrzebuje, bądź o czym chce "powiedzieć" To ma być nasz własny komunikator, a przy okazji ma zapamiętywać podpis globalnie. Na razie Antkowi się to bardzo podoba, a słownik będzie się rozrastał wg potrzeb.
A poza tym chcę się pochwalić w tym miejscu, że Antoś dostał myszkę-piłkę i samodzielnie obsługuje komputer,jego ulubiony program na teraz to Klik uczy czytać. A z mową nie idzie nam za bardzo, myślę że główny problem w naszym przypadku to rurka założona w wieku 2 lat a więc kiedy dziecko dopiero zaczyna mówić i chyba Antoś nie poczuł tej przyjemności, a że długo potem był bez wspomagania oddechowego więc struny się odzwyczaiły od pracy. I realnie to trudno będzie ten stan odwrócić. Zyczę więcej szczęścia dzieciom rurkowym.
Offline
Hej, to są piktogramy Fajne, ostatnio pani psycholog mi o nich opowiadała. Radziła mi jak Julkę juz teraz przygotowywać do takiego sposobu komunikacji. Bo u nas z mówieniem też będzie ciężko
Fajnie, że Antoś może korzystać z komputera - ale to musi być frajda. Aż mi sie kręci w oczach jak pomyślę, że jest taka szansa dla mojej Julci - że kiedyś będzie mogła się uczyć i bawić na kompie...
Offline
Iki a czy pani psycholog mówiła w jaki sposób macie przygotowywać Julkę do tego sposobu komunikacji? W Warszawie na tym polu pustka....
Offline
To jest podobnie jak z piktogramami, ale u nas na tym polu też pustka, dlatego tworzę sama.Aniu tylko pozazdrośić mądrych ludzi, których spotykasz.
Offline
dokładnie... jednyny ośrodek AAC w Warszawie milczy mimo moich prób nawiązania kontaktu (niestety robię to na piśmie lub mailem wieczorami bo z pracy przez telefon nie zabardzo mogę rozmawiać), mam namierzoną jedną miłą panią logopede która ewentualnie by mogła się nadac do pracy z Syzmkiem ale a) jest teraz na macierzyńskim, b) przychodziła by do nas komercyjnie - czyli wiadomo że kasa pewnie coś w okolicach 100 zł za wizytę......
Do bobomigów Szymek się narazie nie nadaje
Offline
Offline
Postaram się spisać to co mówiła mi pani psycholog - bo robiłam notaki - i wtedy tu wrzucę... nie jest to nic specjalnie odkrywczego, ale kilka fajnych mi podpowiedział rzeczy.... Usiądę do tego jak Julka pójdzie spać wieczorem.
Offline
Sporo można poczytać o piktogramach w internecie polecam zss12.w.interia.pl
Ja robię samodzielnie decydując się na kolorowe obrazki, bo wszędzie widziałam tylko czarno-białe. Zobaczę co mi z tego wyjdzie. Troche trudności sprawia mi zdobycie obrazków i zajmuje sporo czasu, ale sie nie poddaję.
Offline
Oczywiście zgubiłam moje notatki z wizyty u pani psycholog (normalka, znajdą się przy letnich porządkach). Ale co do piktogramów to pamiętam, co zresztą jest również napisane na stronie http://www.zss12.w.interia.pl/ , że trzeba zacząć od komunikatów TAK i NIE. Wszystkie pytania "czy..." i dziecko musi wskazać ręką bądź oczami odpowiedź znajdującą się na kartkach. Jak to opanuje można iść dalej (jeśli już oczywiście rozumie czego chce - co nie dotyczy narazie Juli). Jak zaczyna się u mniejszych dzieci zanim dojdzie sie do czarno-białych, prostych piktogrmów najlepiej zacząć od zdjęć różnych sytuacji: Julka je, Julka podczas przewijania, Julka się bawi itp. Jak te opanuje, to można zastępować je kolejno rysunkami a potem prostymi, ale czytelnymi schematami. W ten sposób można utworzyć pogrupowany w czasowniki, rzeczownki itd, słownik (można tworzyć całe zdania). Pani psycholog pracowała z takimi dziećmi, które nie mogły mówić i nie ruszały rękami. Wszystko pokazywały oczami.
Poza tym mówiła mi o wyższości piktogramów nad miganiem. Język migowy nie jest czytelny dla innych ludzi, poza rodzicami. A obrazki jak najbardziej. Podkreślała, że dzieci bardzo chcą być zrozumiane przez wszystkich, a gdy nie są, często wpadają we frustracje, zwłaszcza gdy są coraz starsze i więcej rozumieją.
Co do Julki, to ona jest na etapie rozpoznawania mamy i taty i uczenia się kosi kosi, więc jeszcze trochę do wyrażania potrzeb. Pokazała mi kilka zabaw i sposobów jak stymulować Julę, ale to są rzeczy, które ze wszuystkimi dziećmi się robi tylko nieświadomie, np. dawanie wyboru (zawsze dwie zabawki, żeby jedną mogła wybrać, co w przyszłości zaowocuje tym, że będzie czuła, że ma na coś wpływ...), takie tam...
A co do zdobywania obrazków, to można je chyba samemu rysować?
Offline
Hej,
My z Kubą też powoli cwiczymy pokazywanie obrazków,
Na turnusie rehabilitacyjnym gdzie jeździmy pod Piłe(woj.wielkopolskie)jest super Pani logopedka.To ona własnie zaproponowała nam pokazywanie Kubie obrazków z jednoczesnym mówieniem np obrazek krowy i mówię to jest krowa,Mamy zaczynać od 2,3 obrazków i kolejno dokładac nastepne.
Nastepnym fajnym ćwiczeniem to pokzaywanie dwóch obrazków i Kuba ma wzrokiem wybrać na krowę.
Mamy też sobie porobic zdjecia rzeczy codziennych i np przed załozeniem pampersa pokazać Kubie go na zdjeciu i oczywiście skomentować "teraz ubieramy pampersa"itd,najlepiej kazda czynność w ciągu dnia.jest to trochę mozolne ale ponoć skutecznbe.
Kuba też nie mówi mimo iż ma 2 latka i nie kontaktuje się ze światem.
Pani logopedka mówiła że dobrze jest też dawać dziecku coś do wyboru,na jabłko i banana i to co wskaże wzrokiem mu dać do jedzenia przy czym mówimy"wybrałeś jabłko to dzisiaj zjesz jabłko".Na początku dziecko robi to nieświadomie a z czasem zaczyna łapać o co chodzi.To samo mamy robić z ubrankami,które Kuba by chciał ubrać itd.
Ta nasza logopedka mówi ze od tych ćwiczen najlepiej zaczac a jak pojedziemy we wrzesniu na turnus to wprowadzi nam następne.
Aha,do pokazywania obrazków to bardzo fajne sa takie najprostsze kolorowanki dla najmniejszych dzieci,tam są bardzo proste duze obrazki,mozna je pokolorować i zalaminować aby sie nie zniszczyły
Hanka mama Jakuba
Offline
Nasza pani neurologopedka wyjasniła mi dlaczego piktogramy są czarno-białe. Otóż osoby z problemami neurologicznymi odczytują najłatwiej kontury na czarnym tle, a trudność im sprawia odczytanie komunikatu z obrazka kolorowego o szerszej treści, dlatego pokazuje się obrazek na czarnym tle pokazujący np. jedną konkretną czynność. Dlatego ja tworzę Antkowi jego indywidualną formę, bo na szczęście jest on bardzo spostrzegawczy i bardzo szybko zapamiętuje.
Polecam gry edukacyjne dla dzieci w formie obrazkowej "Skojarzenia" i "Abecadło" firmy Trefl oraz "Kolory" firmy Fan Games. Myśmy te układanki wynaleźli jak Antek miał coś ponad dwa latka i bardzo mu się podobały te zajęcia. Brałam go na kolana siadaliśmy przy stole i układaliśmy te układanki. Myślę że to jest dobry wstęp do logicznego kojarzenia, a przy tym prosty bo działa na zasadzie puzzli np.literka H i obrazek helikoptera są w tych samych kolorach, więc tylko te dwa elementy da się ze sobą połączyć. Fajna mądra zabawa.
A przede wszystkim dużo czytam Antosiowi i to od zawsze i o wszystkim. Jest to nasze ulubione zajęcie zawsze przed zaśnięciem i w dni kiedy Antek jest chory, siedzę przy łóżeczku (często szpitalnym) i się zatapiamy w lekturze.
Offline
Jak idzie Antosiowi praca ze słownikiem i na komputerze??
Offline
Ze słownikiem jesteśmy ciągle w trakcie udoskonalania i wyszukiwania nowych obrazków ( potrzebna jest ich ogromna ilość, jak na wiek 6 lat). Natomiast programy komputerowe zawładnęły Antosiem, nawet polubił zadania matematyczne (np. poznawanie znaków większości , mniejszości). Frajda niesamowita bo ma zabawę połączoną z nauką. Polecamy sprawdzone programy ,w których polecenia są mówione przez lektora i Antek obsługuje samodzielnie: "1.2.3. Moje pierwsze zabawy matematyczne" oraz " Klik uczy czytać". Do obsługi tych programików wystarczy tylko myszka. No i oczywiście Młody robi sobie wędrówki po internecie ( Iki wykorzystujemy Twoje stronki, które poleciłaś), ulubiona strona to www.dzieci.wp.pl , zadania typu stwórz sobie robota, zrób sobie brykę, kolorowanki, puzzle. Dla Antka niesamowita dawka samodzielności, a ja jestem dumna z niego i to bardzo. A taki jest zaoferowany,że potrafi zapomnieć o ślinkach, siku i ambu, i wysiedzi w wózku ponad godzinę. Wszystkie pomocne akcesoria do komunikacji komputerowej na stronieHARPO z Poznania. Drogie to wszystko, ale warto próbować.
Offline