Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Member
Witajcie, nie było życzeń świątecznych... Wybaczcie ! Czy ogrom pracy przed Świętami i brak czasu może być usprawiedliwieniem ? Mam nadzieję, że Święta minęły Wam radośnie i szczęśliwie... bez nieprzyjemnych niespodzianek
A teraz co u nas
Wiktorek jest po zabiegu podwiązania jednej struny Co prawda miał mieć arytenoidektomię ale coś tam się ruszyło więc tylko podwiązanie... Teraz ćwiczymy z korkiem... i nie jest to łatwa sprawa
Do czasu kupienia korka zaklejaliśmy plastrem i był opór ze strony Wikiego ale dał się przekonać... Z korkiem to poczatki były masakryczne... Histeria i udawanie duszenia... Ale po kilku próbach i zagadaniu jakoś zapomina o zatkanej rurce i wytrzymuje dość długo Teraz jest to pół godziny Ale cały czas ktoś musi z nim być i zabawiac żeby sobie nie chciał zdejmować korka...
W lutym będzie kontrola i zobaczymy co dalej...
Pozdrawiam serdecznie i... do Siego Roku kochani
Ostatnio edytowany przez wiktor2010 (2013-12-27 09:42:59)
Offline
Witamy,
Bardzo się cieszę że jesteście coraz bliżej wyciągnięcia rury i trzymamy z Jasiem mocno kciuki żeby udało się jak najszybciej.
A Święta na szczęście minęły nam bardzo dobrze, to było nasze pierwsze Boże Narodzenie, bardzo się bałam że mały sprawi nam nie miłą niespodziankę ale na szczęście wszystko było dobrze.
pozdrawiam i trzymamy jeszcze bardziej kciuki za Was proszę ucałować Wiktorka
Offline
No...Agnieszko...bałam się że napiszesz coś dopiero po wyjęciu rury Żartuję oczywiście, cieszę się, że jest coraz lepiej. Początki są zawsze trudne, ale ani się obejrzysz a Wiktor będzie zasypiał na korku. Trzymamy kciuki i czekamy do lutego, a tym czasem życzymy zarówno Wam jak i wszystkim użytkownikom forum dużo zdrowia i wiele radości w Nowym 2014 Roku. Kaska z Kubą
Aniami....trening czyni Mistrzem Głowa do góry, świetnie Wam idzie. Uściskaj Jaśka
Offline
Member
Dzięki dziewczyny
Kasiu masz racje... Moje pisanie to albo wylanie goryczy w trudnych chwilach coby się nie udusić albo... jak już mnie sumienie ruszy że milczę Bo o dobrym jakoś tak trudniej pisać - może żeby nie zapeszyć
Buziaki
Offline
Cieszę się, że takie zmiany i postępy
My korek mamy przed sobą, ale w najbliższej przyszłości, bo również struny się ruszyły (obie strony!). Mamy odczekać parę tygodni i iść po zlecenie na rurkę foniatryczną do zatykania.
Ja myślałam, że po zabiegu Wiktorkowi wyjmą rurę tak...od zaraz, a tu jeszcze troszkę. Jestem chyba za dużą optymistką. No ale, lepiej małymi kroczkami chyba... **
Offline
Member
To super wieści o tych strunach
A jeśli chodzi o wyjęcie rury to... no cóż i chciałabym i boję się... bo mam wrażenie ze to sie dopiero zacznie... strach o oddech Nie tak dawno Wiktorek wyladował w szpitalu bo miał jakąs pokrzywke a najwiecej w okolicy twarzy i szyi... okazało sie że to był wstrząs anafilaktyczny i bez rury by sie pewnie udusił... więc tak naprawde mam wiele watpliwości i juz zaczynam tesknic za rurką Czy to nie głupie ?
Droga do dobrego jest zawsze trudna a bywa że i wyboista... ja też na początku myślałam, że to pójdzie szybciej... ale nauczyłam się cierpliwości
Pozdrowionka i buziaki w Nowym Roku
Offline