Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Member
W niedzielę odszedł Igorek. Ziarnina zarosła mu tchawicę, nie pomógł stent, nic nie pomogło......
Mieliśmy jeszcze wiarę, że coś się da zrobić, choć lekarze w Prokocimiu powiedzieli, że to koniec.
Chcieliśmy jechać z nim do Warszawy, ratować go za wszelką cenę, chyba się tego przestraszył i uciekł do aniołków.
Śmierć była straszna.......dusił się.......dmuchnęłam go ambu, ale wiedziałam, że nie ma odwrotu.... dawaliśmy relsed i zasnął coraz głębiej i głębiej, mąż tak mi pomógł, ja tylko trzymałam go za nóżkę, nie moglam patrzeć...
To dziecko to był cud, miał tak mały mózg, od początku nie dawano mu szans, a przeżył 5 lat. Raz było źle, a raz dobrze. Kąpał się w jeziorach, jeździł nawet na koniu, wszędzie go zabieraliśmy. Tą miłością zaraziłam tylu ludzi, że na jego pogrzebie był tłum. Gdy wiozłam go ulicą zawsze byłam dumna, tego wam, matkom życzę. Teraz jestem spokojna, Igor tak mnie uspokoił.......wiem ,że teraz jest wolny i szczęśliwy.
Czuwa nad innymi dzieciakami.
Offline
Śpij spokojnie Igorku (*)(*)(*)
Offline
Offline
Offline
Member
Powiekszyles grono Aniolków (*)(*)(*) Spij slodko
Offline