Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
New member
Witajcie serdecznie! Jesteśmy rodzicami 11 tygodniowej Lenki, która 4 dni temu przeszła zabieg tracheotomii.
Jesteśmy przerażeni niemym płaczem naszego Skarba i pewnie będziemy mieli wiele pytań...
Obecnie jesteśmy w trakcie diagnostyki w CZD w Warszawie a pochodzimy z Opolszczyzny.
Malutka oprócz wiotkiej krtani ma jeszcze problemy z prawą kopułą przepony - trzymajcie za nas kciuki!..
Rodzice - Magda i Piotr
Offline
moja jula miała założona rurke jak miała 5 miesiecy z powodu zapadajacych sie oskrzeli i zwiotczenia krtani i tchawicy
udało sie nam dekaniulowac pol roku temu (kurde nie wierze ze juz tyle czasu:))a miała 2 lata i 7 miesiecy
Offline
Member
witamy:)i jakby co służymy radą:)
Offline
Member
Hej mamo Juli a możesz powiedzieć w jakim szpitalu dokonali dekaniulacji bo my jesteśmy z Pomorza i nie wiem czy w Gdańsku to zrobią dobrze jeśli w ogóle to zrobią.Pozdrawiam Kasia.
Offline
Witajcie serdecznie
Moj Kuba miał założoną rurkę w wieku 2 m-cy z powodu zerwania strun głosowych (co za tym idzie ich porażenia), dołożyła się też wiotkość krtani. Próbowaliśmy w czerwcu po raz drugi dekaniulować ale niestety mały jeszcze zaciąga więc czekamy grzecznie dalej. Kubuś jest pod opieką dr Bieleckiego z GCZD w Katowicach.
MagdaLenko trzymamy mocno kciuki
Pozdrawiam gorąco. Kaska
Offline
Member
Zdrówka dla dla Lenki i wytrwałości dla Rodziców
Offline
New member
Dziękujemy za dobre słowa i wsparcie Wszyscy, tzn. pielęgniarki doradzają nam jak najprędzej zapisać się do fundacji - i tu pojawia się nasze pytanie - czy szukać fundacji z województwa, czy nie jest to istotne, jak wybrać dobrą fundację, czym się kierować?
P.s. Pierwsze odsysanie Malutkiej mamy już za sobą, dzisiaj przyglądaliśmy się "higienie rurki" - żona zniosła to ciężko, przyznam że ja również miałem ciarki na plecach ale co nas nie zabije to nas wzmocni! Pozdrawiamy!
Piotrek
Offline
Spokojnie, za jakiś czas będzie znacznie łatwiej. Dla większości tutaj obecnych pierwsze kroki były trudne. Trzymamy za młodą damę kciuki, a Wam życzę dużo siły, wiary w siebie i cierpliwości. Pozdrawiam serdecznie
Offline
Member
Tak, pierwszy raz ( odsysanie i zmiana opatrunku ) był okropny ale szybko wyparłam go z pamięci Teraz to pikuś odsysanie ? nie ma sprawy Dla Wiktorka to nawet niezła zabawa bo może trzymać rurkę od ssaka A jeśli chodzi o opatrunki to jak wróciliśmy pierwszy raz na zmianę rurki na Litewskiej w Wawie, doradzono córce aby nie używała żadnych podkładów opatrunkowych Trochę nas to zdziwiło Ale w tej chwili higiena rany jest "przyjemnością" Ładnie się zagoiła i bez gazików odbywa się wszystko o wiele sprawniej Wiktor ma rurkę od 6 tygodnia życia Od urodzenia w szpitalu a wrócił do domu jak miał 2,5 miesiąca Teraz ma 8 miesięcy więc zdążyliśmy okrzepnąć Z wami też tak będzie Dacie radę bo miłość do dziecka jest najlepszym motorem do działania a każdy uśmiech - balsamem dla zranionej duszy Będzie dobrze Najważniejsze abyście byli razem... Uściski dla Was i Malutkiej
A co do fundacji to myślę, że rozsądnie będzie wybrać taką bardziej znaną, z większą siłą przebicia...
Offline