Po Tracheotomii

Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii

Ogłoszenie

Drogi Gościu. Witamy na naszym Forum i gorąco zachęcamy do aktywnego udziału w wymianie doświadczeń. Jednocześnie informujemy, że część tematów jest dla Ciebie niedostępna. Jeśli chciałbyś mieć dostęp do wszystkich tematów prosimy o zarejstrowanie się lub kontakt z administratorem forum: gofer73@gazeta.pl

#1 2009-01-13 19:02:21

anysz2

Member

4354711
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2007-07-25
Posty: 286
Punktów :   

artykuł w "Polityce"

Czy czytaliście artykuł w nr 2 Polityki pt. "Strażnicy oddechów"?
Ja dopiero dziś trafiłam, choć jutro wychodzi już następny nr tygodnika.

Ale do rzeczy - jestem w szoku - to reportaż o dwóch rodzinach (małżeństwo i samotna matka) zajmujących się od wielu lat dorosłym dzieckiem wymagającym wsparcia oddechu respiratorem, oczywiście leżącym. Czytałam i miałam wrażenie, że to historia z jakiejś alternatywnej rzeczywistości.
Z tych historii wynika, że:
- rodzice nie mają żadnego wsparcia profesjonalistów (np pielęgniarki anestezjologicznej) ewentualnie na chwilę są darmowi wolontariusze
- sprzęt typu pulsoksymetr został kupiony za własne fundusze
- o hospicjum parę zdań - raczej w negatywnym tonie - jako o instytucji, która próbuje uświadomić rodzicom, aby nie przedłużali życia swoim dzieciom,
- o NFZ jako o instytucji, która ma pretensje do pacjentów, ze za długo żyją

Odsyłam do artykułu, który zaczyna się słowami " Gdy zabierają dziecko ze szpitala, podpisują cyrograf. Jeśli przysną, a dziecko udusi się pod domowym respiratorem, za nieudzielenie pomocy grozi im 25 lat"

Potrafię zrozumieć, że rodzice sami nie zawsze są w stanie dotrzeć do informacji, że w takiej sytuacji mogą liczyć na pomoc, która jest oferowana w ramach NFZ - czyli mogą liczyć na darmowy sprzęt, pielęgniarkę, lekarza. Ale przecież zanim ich dzieci trafiły do domu - leżały w szpitalu - czy nikt tam nie skierował ich do odpowiedniej instytucji, która może pomóc w opiece domowej?
To trochę podobne do sytuacji, na które czasem trafiam, kiedy np podaje się w mediach, że w związku z jakąś-tam-imprezą zbierane są pieniądze na respirator dla chorego Jasia czy Stasia. Nie rozumiem o co chodzi - to jednym przysługuje pomoc NFZ, a innym nie - chyba raczej brakuje tu po prostu informacji gdzie można szukać pomocy?

Uważam, że dobrze iż temat chorych wymagających wsparcia oddechu i opieki domowej pojawia się w tak  poważnym tygodniku, ale mam jednak wrażenie, że artykuł jest napisany na zasadzie "zobaczcie, jak niektórzy mają beznadziejnie..." i mylnie wskazuje, że rzeczywistość opisana to standard w Polsce. Mi się wydaje, że to nie standard tylko wyjątki, którym z resztą należy jak najszybciej pomóc.
Ale może nie mam racji i tak właśnie wygląda rzeczywistość? Jak myślicie?
Mam ochotę napisać do "Polityki", ale muszę to jeszcze przemyśleć.

A poza tym od razu nasunęło mi się porównanie z artykułem w "Mamo to ja"  (Gofer, to do Ciebie piję )- oczywiście to inna gazeta, inny odbiorca, ale to są te same problemy - a jak inaczej toczą się te historie....

Polecam artykuł w Polityce (no i w Mamo to ja ), może będzie też na stronach internetowych tygodnika.

Offline

 

#2 2009-01-14 09:36:44

gofer73

Administrator

4643120
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 872
Punktów :   
WWW

Re: artykuł w "Polityce"

artykuł można przeczytać tu: http://www.polityka.pl/straznicy-oddech … 278211,18/

mam na jego temat kilka przemyśleń - napiszę jak znajdę chwilę ....


Gofer Mama Precla SMA I, 8 lat
www.preclowastrona.blox.pl

Offline

 

#3 2009-01-14 09:53:28

lnika4

Member

1732891
Skąd: Gdańsk
Zarejestrowany: 2008-07-08
Posty: 78
Punktów :   
WWW

Re: artykuł w "Polityce"

niestety jeśli chodzi o respirator - nie wszystkim się on należy... była juz o tym mowa w jednej z  wcześniejszych dyskusji

pozdrawiam
Lucy


Lucyna Mama Dawidka SMA, 4 lata
www.dawid-nagorski.pl

Offline

 

#4 2009-01-14 09:59:15

Ewka_C

Member

12174
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2007-03-26
Posty: 67
Punktów :   

Offline

 

#5 2009-01-14 11:09:14

gofer73

Administrator

4643120
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-03-21
Posty: 872
Punktów :   
WWW

Re: artykuł w "Polityce"

Wydaje mi się, że artykuł jest napisany aby coś uwypuklić. Jesli jest to o czym myślę - czyli o kompletnym braku wsparcia państwa i instytucji w takich sytuacjach jak nasza to jest to dobry artykuł. Nie wiem tylko czy przyniesie on coś dobrego jego bohaterom no może poza współczuciem (a chyba nie tego oczekują)

Poza tym nie wiem jak wygląda sytuacja w innych regionach Polski ale wiem, że np pulsoksymetr nie zawsze jest refundowany (a koszt kilku tys złotych przy dochodach rzędu 400 - 500 bywa druzgoczący). No i z zaradnościa ludzi też różnie bywa

Co do hospicjum to czasem tak bywa jak opisano w artykule (my np z tego powodu nie trafiliśmy do warszawskiego hospicjum dla dzieci)

Czarne to wszystko ale tak podziałał dziennikarski warsztat - z naszych historii gdyby się ktoś postarał powstałby równie przerażajacy artykuł (a nie takie radosne coś w Mamo to ja

Zresztą sama popełniłam coś podobnego co sie ukaże drukiem w marcowym Dziecku - i nie po to aby jęczeć, tylko po to aby zwrócić uwagę społeczeństwa jak trudna jest sytuacja rodzin z respiratorowym dzieckiem w domu. Może dzięki temu wrośnie świadomość i zacznie się coś dziać

PS. A że NFZ ma przewlekle chorych w nosie to nie nowina. Czy wiecie że SMA nie jest w Polsce nawet prawnie usankcjonowane jako choroba przewlekła, bo NFZ założył sobie że na zanik mięśni szybko się umiera... sama kojarzę sprawę sprzed kilku lat chłopca leżącego w CZD który ośmielił się skończyć 18 lat a tym samym przestał prawnie być dzieckiem (a dzieci wiadomo leczy się niezależnie od kosztów) więc NFZ zakręcił kranik z kasą....


Gofer Mama Precla SMA I, 8 lat
www.preclowastrona.blox.pl

Offline

 

#6 2009-02-06 12:44:35

santa

New member

Zarejestrowany: 2008-07-11
Posty: 3
Punktów :   

Re: artykuł w "Polityce"

anysz2 napisał:

Czy czytaliście artykuł w nr 2 Polityki pt. "Strażnicy oddechów"?
Ja dopiero dziś trafiłam, choć jutro wychodzi już następny nr tygodnika.

Ale do rzeczy - jestem w szoku - to reportaż o dwóch rodzinach (małżeństwo i samotna matka) zajmujących się od wielu lat dorosłym dzieckiem wymagającym wsparcia oddechu respiratorem, oczywiście leżącym. Czytałam i miałam wrażenie, że to historia z jakiejś alternatywnej rzeczywistości.
Z tych historii wynika, że:
- rodzice nie mają żadnego wsparcia profesjonalistów (np pielęgniarki anestezjologicznej) ewentualnie na chwilę są darmowi wolontariusze
- sprzęt typu pulsoksymetr został kupiony za własne fundusze
- o hospicjum parę zdań - raczej w negatywnym tonie - jako o instytucji, która próbuje uświadomić rodzicom, aby nie przedłużali życia swoim dzieciom,
- o NFZ jako o instytucji, która ma pretensje do pacjentów, ze za długo żyją

Mnie sytuacje przedstawione w artykule w ogóle nie dziwią - znam to z autopsji. Kiedy po pięciomiesięcznym pobycie w szpitalu wychodziłam z rurką tracheostomijną, respiratorem i koncentratorem tlenu NIKT nie poinformował mnie jak mam sobie radzić z życiem w nowej sytuacji, jakiego wsparcia mogę oczekiwać i gdzie go szukać. Sprzęty takie jak pulsoksymetr zakupiłam sama - z własnej kieszeni. Co więcej, nie wiem jak jest z dziećmi, ale u dorosłych to BARDZO rzadkie wyposażenie. Jak potem byłam w szpitalu, to byłam znana w całym instytucie - "to ta pani, co ma własny pulsoksymetr".
Nigdy nie była u mnie żadna pielęgniarka, jak usiłowałam "zamówić" ją w rejonowej przychodni, to usłyszałam, że owszem, na godzinę-dwie w tygodniu... A co do hospicjum, to akurat tam jest zasadą numer jeden, że pacjenta się nie ratuje - a jedynie zmniejsza cierpienie i oczekuje na śmierć... Osobiście jeszcze nie miałam kontaktu z tą instytucją, ale w sumie wydaje mi się to słusznym podejściem.

Skoro artykuł dziwi, to być może dzieci z takimi schorzeniami traktuje się inaczej (lepiej?) niż dorosłych... Tak, czy owak Polska to niestety dziwny kraj... W zachodniej Europie pacjenci z respiratorem żyją normalnie  - pracują, podróżują, mają całodobowych asystentów i nie ma w tym nic niezwykłego.

Offline

 

#7 2009-02-07 19:32:53

anysz2

Member

4354711
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 2007-07-25
Posty: 286
Punktów :   

Re: artykuł w "Polityce"

Czyli Twoje doswiadczenia są zupełnie inne - i trochę nie mieści mi się w głowie, jak to możliwe, że wypuszcza się pacjenta z respiratorem do domu - i co potem - przecież ktoś ten respirator ustawiał, określał ciśnienia, ilości oddechów - i nikt potem nie zainteresował się, czy urządzenie właściwie Cię wspomaga? Koszmar.

Z tego co wiem, program wentylacji domowej rozkręca się od paru lat, więc po pierwsze jest coraz lepiej a początki zapewne były trudne i nie zawsze dobrze to wyglądało, a po drugie - cały czas jak widać są problemy, żeby obszar całej Polski miał równy dostęp do świadczeń.

Ważne jest to, że program, którym objęte są nasze dzieci nie jest programem TYLKO dla dzieci, wręcz przeciwnie - firma, która nami się opiekuje ma GŁÓWNIE pacjentów dorosłych, czyli to nie tak, że o dzieci się bardziej dba.

Nie piszesz, od kiedy masz respirator, ale być może od momentu wyjścia do domu minęło już tyle czasu, że teraz sytuacja w Twoim regionie jest inna - i jest już firma / fundacja, która prowadzi opiekę w ramach wentylacji domowej - a wtedy na pewno przysługuje ci taki sam komplet opieki jak naszym dzieciakom - czyli lekarz, pielęgniarka no i sprzęt stały i jednorazowy co miesiąc. Ale nie chcę sie tu wymądrzać, bo nie znam Twojej sytuacji.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Нуска кОнОк уКу spuszczel domowy dentysta rydułtowy wodomierze wrocław cena