Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Member
Atusiu dopiero dziś zajrzałam... Mam nadzieje, że noc minęła dobrze... Teraz , zawsze przed nocą będę myślała o Was Trzymajcie się dzielnie
I napisz co u Marcelka... Ja tutaj tak sie wywnętrzam ( jakoś dziwne to słowo ) i opisuję wszystko... Ale dzieki temu mam wiele siły - świadomość Waszej życzliwości i zrozumienia i możliwość wygadania się.... To dla mnie wiele znaczy, że jesteście... Bo z kim mam o tym rozmawiać ? Nie chcę wałkować tego z córka, mąż - jak to facet " a co ty... " i "daj spokój"... "Będzie dobrze " z ust osoby nie mającej pojęcia o czym mówię jest mało pocieszające
Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio edytowany przez wiktor2010 (2011-02-05 12:57:54)
Offline
WItam serdecznie. Nasz maluszek słabiutko. Noc spokojna jak nigdy, ale w ciągu całego dzisiejszego dnia był dziwnie apatyczny. Praktycznie cały dzień spał, prawie nic nie trawił. Karmimy go przez PEG więc łatwo sprawdzić zalegania. Tyle ile wlałam pokarmu tyle było po 4 godz. Może pogoda, może te wysokie sody....Może efekt po kilku dniach silnych ataków... Obrzeki zeszły...Przed nami kolejna noc.
Gorąco pozdrawiam
Offline
Member
Trzymaj się kochana... Tak wiele za Wami i tak wiele przed... Chciałabym... a mogę tak niewiele Myślę o Was cieplutko i przytulam do serca
Offline
Member
Witajcie
Dawno nie pisałam o Wiktorku Może dlatego, że udomowiłam ( czytaj zaakceptowałam ) sytuację w jakiej się znaleźliśmy Może moja podświadomość nie dziwi się już i nie buntuje
Wiktorek jest cudowny, radosny i pocieszny Nareszcie po wielkich bólach wyszedł pierwszy ząbek i stawia pierwsze kroki czworacze
Włosy rosną mu szybciutko Już nie mogę się doczekać pierwszego strzyżenia
Nadal co dwa tygodnie jeździmy na wymianę rurki do Wawy w galerii umieściłam zdjęcie z ostatniego pobytu
Pozdrawiam
Offline
Member
Wiem jaka to wielka radość gdy widzi się postępy u naszych maluszków.Nie mogłam się doczekać kiedy Marcin odwróci się z pleców na brzuszek pomogła nam w tym pani rehabilitantka gdy mieszkaliśmy w szpitalu.Teraz jest super Marcin sam siada,chodzi co prawda przy pomocy chodzika lub naszych rąk,głośno woła mama baba dziadzia,broi niesamowicie.Ale to wszystko jest dla nas samym szczęściem po tym co przeszedł.Cieszę się że Wiktorek robi postępy wiem co to za ogromna RADOCHA!!!Pozdrawiam cieplutko
Offline