Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Witam cieplutko
Ogólnie wszyscy wiemy, że zmiany pogody w jakiś sposób - mniejszy czy większy - wpływają na nasze aktualne samopoczucie.
Interesuje mnie bardzo, czy u Waszych Milusińskich zauważyliście wpływ pogody (warunków atmosferycznych) na sprawy związane z tracheotomią?
Mam na myśli na przykład:
okresowe zwiększanie się ilości wydzieliny z drzewa oskrzelowego;
zmianę gęstości wydzieliny i związane z tym problemy z odsysaniem czy drożnością dróg oddechowych;
nasilanie się trudności oddechowych, uczucie duszności;
uczucie "zaklejenia" płuc itp.
Czy Waszym zdaniem te wpływy są na tyle duże, że należy je brać pod uwagę przy planowaniu ważnych spraw, np. zabiegów (w tym dekaniulacji) czy choćby dłuższej podróży?
Interesują mnie Wasze spostrzeżenia o tym JAKI to wpływ, zauważone zależności i wnioski.
Proszę nie piszcie ogólnie, ale zapodajcie konkrety
Dlaczego o to PROSZĘ? - Wszystko wyjaśnię później, daję słowo harcerza .
Z góry dziękuję - dobrego dnia|!
Ostatnio edytowany przez Smarmen (2011-07-11 20:25:54)
Offline
Antek bardzo źle znosi upały, wysycha mu śluzówka, w dużym stopniu jest to wina braku nawilżania ze strony respiratora i podawania coraz bardziej nagrzanego powietrza (czasami wręcz respirator "jęczy" że mu za gorąco-nie nadąża wentylator z chłodzeniem)
Przy dużej wilgotności takiej jesiennej, gdzie czuje się zgniliznę ( z rozkładających się liści itp) w rurce wydzielina robi sie bardziej lepka, taka ciągnąca.
Najlepiej jest wiosną, z temperaturą ok 20-24 stopni i z niewielkimi opadami deszczu.
Bardzo wysusza też się w rurce na początku sezonu grzewczego, nim się organizm przyzwyczai do coraz to suchszego powietrza.
Pogoda burzowa wzmaga duszność i lepkość.
Dlatego też my ciągle narzekamy na pogodę, bo albo za gorąco, albo za sucho, albo za duszno.... najlepiej wyjechać na Teneryfę (ponoć to wyspa wiecznej wiosny).
Ciekawa jestem co Wy "kombinujecie"
Offline
A można napisać o dziecku bez tracheo??
Mój Antek przy takiej pogodzie jak obecna (80% wilgotność powietrza) jest ciągle zalany wydzieliną. Tak duża wilgotność działa jak "ciągła inhalacja". Ssak jest ciągle w użyciu. Przez tę wilgotność mamy problem z jedzeniem- Młodzież ciągle się krztusi i trzeba odsysać w trakcie jedzenia.
Najlepsza pogoda to tak właśnie 20-25 st.C, lekki wietrzyk, bardzo niewielkie opady deszczu (żeby nie było za sucho).
Offline
Member
Latem gdy jest bardzo ciepło Marcinkowi wysycha szybko rurka musimy ją często nawilżać poprzez inhalacje z soli i nosić filterek.Na spacerki wychodzimy ok.godz.18 albo do południa bo inaczej się nie da.Najlepsza pora to faktycznie jak piszą wyżej wiosna.Jesieni za bardzo nie lubimy bo łapiemy infekcje.Jeśli chodzi o zagęszczanie wydzieliny to właśnie wtedy gdy rurka jest przesuszona albo podczas infekcji jest ona bardziej lepka,żółta często podbarwiona krwią albo ze skrzepkami.
Offline
Gosia najlepiej czuje się przy zimnej pogodzie(-1 do 16C) i jak jest sucho. Zawsze też przy klimatyzacji jest gorzej. Ostatnio chodziłyśmy w deszczu było raczej ciepło i bez problemu z wydzieliną. Pdp u Gosi ma wpływ alergia (nie potwierdzona) na samopoczucie i wtedy pogoda każda jest zła...
Offline