Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Witam cieplutko
Ostatnio owładnął mną jeden temat i nie daje mi spokoju: chodzi o niedasie.
Wszyscy wiemy, że istnieją a jednak trudno znaleźć jakiekolwiek kompendium wiedzy w tym zakresie.
Dlatego postanowiłem rozpracować problem i stworzyć jakieś monumentalne dzieło, bo kiedy (wreszcie) wyginą, jak dinozaury, niech chociaż to zostanie ludzkości na pamiątkę:)
Ustaliłem już, że stwory są niesłychanie wredne, skuteczne i bardzo niebezpieczne a jak słusznie twierdzi Gofer na swym blogu, mogą być nawet przyczyną śmierci! Wiem, że zawsze chodzą stadami – stąd zawsze mówimy w liczbie mnogiej - o niedasiach, bo czy kto kiedy słyszał o jednym niedasiu?
Wiem również, że język, jakim się posługują niedasie zawiera tylko jedno słowo - oczywiście "niedasię", ale poprzez tysiące emocjonalnych odmian umożliwia to niedasiom niezwykle skuteczne wypowiadanie się w każdym możliwym temacie.
Jednak stale rozbijam się o brak informacji – niestety
Dla przykładu: Jak wyglądają niedasie? Niby drobiazg, ale jak się o czymś pisze, to wypadałoby „toto” pokazać.
Wiemy jak wyglądają krasnoludki czy smerfy, ale niedasie???
Kiedy zagaduję o niedasie swoich mądrych przyjaciół, wówczas widzę jakie straszliwe skutki niesie nawet sama rozmowa o nich. Po usłyszeniu pytania przyjaciele najpierw rozglądają się na boki, przyglądają mi się uważnie, następnie zaczynają się jąkać, po czym stwierdzają, że właśnie strasznie im się spieszy!!! Wczoraj zapytałem o to naszą przyjaciółkę Renatkę. Ta spojrzała na mnie badawczo, po czym ze współczuciem przeniosła spojrzenie na moją Anię i powiedziała – cytuję: „Yyyyy? Aaaa!”
Sami widzicie Kochani – bez Was ani rusz!
Dlatego proszę o pomoc – obojętnie w jakiej formie. Napiszcie o zauważonych przez Was cechach niedasiów, o ich przyzwyczajeniach, metodach działania, miejscach najliczniejszego występowania, o tym jak sobie z nimi radzicie itp. Jeśli macie jakieś fotografie, rysunki czy choćby ślady stóp (jak w przypadku Yeti), to wysyłajcie.
A może Wasze Dzieciaczki wiedzą jak wygląda stado niedasi i narysowałyby je?
Będę wdzięczny za każdą pomoc!
Tylko nie wysyłajcie mi adresów pt. „znam świetnego psychiatrę” – i tak nie skorzystam
Buziaczki!
Ostatnio edytowany przez Smarmen (2011-07-23 08:21:23)
Offline
hmmm ja za "niedasia" to raczej uważałabym czynność, której z pozoru osoba niepełnosprawna nie jest w stanie wykonać a nie ludzi.
My niedasie znajdujemy, pokonujemy a te pokonane kolekcjonujemy. Czego i innym życzę.
Offline
Ojej "niedasie" kto ich nie zna, one są chyba wszędzie. To wredoty jakich mało. Długo wierzyłam, że takie stworki w ogóle nie istnieją aż do czasu mojego bliższego kontaktu z nimi. Na pozór łagodne osobniki udające wszechogarniającą bezradność. Są jednak bardzo podstępne, gdyż swą wszechoogarniającą bezradnością paraliżują osoby z otoczenia, zabierają chęci do życia i działania.
My dokonaliśmy podziału ich na:
1. Niedasie, które zadomowiły się w naszym otoczeniu na dłużej
2 Niedasie , które odwiedzają nas na chwilkę
Mamy 5 zasad postępowania z Niedasiami:
1. Z niedasiami się nie "pieścimy"
2. Kontaktujemy się z osobami silniejszymi od nas by pomogły nam wyrwać nas ze szponów niedasiów
3. po kontakcie z niedasiami konieczna jest kwarantanna, gdyż taki kontakt bardzo rozładowuje życiowe akumulatorki i konieczna jest wtedy odbudowa psychiczna i fizyczna.
4. Trzymamy się zasady, że nie ma sytuacji bez wyjscia
5. Staramy się omijać niedasie szerokim łukiem
Ostatnio edytowany przez atusia (2011-07-24 12:23:21)
Offline
Moje "niedasie" są bardzo klarowne i wbrew pozorom przejrzyste - to po prostu brak wokół ludzi i środków finansowych, jak to wygląda-łatwo sobie wyobrazić, więc zdjęć nie będzie .
Reszta to WSZYSTKO DA SIĘ - przynajmniej w moim przypadku.
Offline
Dla mnie niedasie istniały do czasu, kiedy to wielu Mądrych skutecznie mi to wmawiało, że z takim dzieckiem NIE MOŻNA tego, nie da się tego itd, itp (czyli rady teoretyków).
Z czasem minął pierwszy szok, pierwsze strachy, zaczęliśmy stawiać maleńkie kroczki w przód by się przekonać czy rzeczywiście nie da się i co się okazało , że wielu z nich najzwyczajniej nie ma, były tylko w mojej głowie.
Niedasie to strachy wpędzone do głowy wystraszonym bliskim.
Teraz niedasiów oswoiliśmy bardzo, do tego stopnia, że dla naszego syna nie ma rzeczy niemożliwych, czyli dla niego niedasie nie istnieją.
I to jest chyba najfajniejsze, nie?
Ps. ważne by trafić na takich ludzi jak tu np na forum, którzy uczą wciąż walczyć z przeciwnościami-niedasiami, którzy pokazują, że najpierw trzeba sprawdzić czy aby na pewno się nie da.
Offline
Właśnie dostałem anonimową informację:
Niedasie, podobnie jak ludzie, bardzo chętnie zakładają różne partie czy stowarzyszenia.
Najbardziej znana jest Niedasiowa Federacja Zgryzoty.
Podpisano: Życzliwy
Nie wiem, co o tym myśleć ?
Offline