Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Kochani. Wiecie,że Wiktoria mieszkała półtora roku w szpitalu. Z nami jest dopiero od dwóch tygodni. W dzień jest wszystko dobrze. Mała jest szczęśliwa,ładnie je, wychodzimy na spacery. Natomiast noce są koszmarne. Rzuca się ,płacze, pręży. Wygląda to tak jakby śniło jej się coś złego. Najgorsze jednak jest to ,że grzebie przy rurce. Raz już ją sobie wyciągnęła. Dla mnie to jest ogromny stres. Ja też nie śpię. Jestem zmęczona i załamana. Lekarz zlecił hydroxyzynę. Ale czy to jest rozwiązanie na dłuższą metę? Może macie podobne doświadczenia. Doradźcie mi proszę, bo jest dopiero południe a ja już myślę , co będzie w nocy.
Offline
a może to problem szpitalnych przeżyć? Rozmawialiście może z psychologiem? Farmakologia faktycznie na długą metę nie rozwiąże problemu. Trzeba znaleźć i zlikwidować przyczynę.
Offline
Nie bój się Hydroxyzyny.Raczej myśl o tym czy poskutkuje.To nie zaszkodzi jeśli będziesz podawała dawkę obliczoną dla Twojej córeczki.Spróbuj podać ją przez kilka dni .To może wyciszyć niuńkę na jakiś czas a może przez ten czas koszmar minie a i Ty przy okazji odpoczniesz.Ja nie miałam problemu z Konradkiem ale moja znajoma w ten sposób pozbyła się problemu nocnego zrywania i płaczu córeczki w nocy(było podobnie jak u Ciebie).Wystarczyło kilka dni.Nie wiem jak zalecili Ci lekarze ale podawaj lek tylko na noc bo w dzień córcia będzie senna i to też żle.Jak to nie pomoże to udaj się do specjalistów.Trzymam za Ciebie kciuki aby się udało i żebyś mogła odpocząć.
Offline
Member
Jeśli można doradzic-polecam zakłądać skarpetki na rączki-powinno utrudnic Małej wyciąganie rurki.Powodzenia
Offline
U nas hydroxyzyna nie skutkowała,,,,okazało sie że moją córeczkę pobudza kąpiel,,i kąpiemy zaraz po południu.Wszystkiego próbowałam ,a odpowiedz była taka prosta.Ostatnią inhalacje robię wczesnej koło 21 .Wiem że jesteś zmęczona bo ja też to przerabiałam.Trzymaj sie mocno i może troszkę przysypiaj w dzień
Offline
Józik zawsze źle sypiał, gdy miał infekcję, a lubił mieć infekcje bezgorączkowe dróg moczowych, albo zjadł za późno kolację. Starszy brat Józia przez długi czas robił nam pobudki w nocy, płakał i nie mógł sie uspokoić. Dobra dusza podpowiedziała nam, ze prawdopodobnie ma duszności, zaczęliśmy robić mu inhalację z berodualu, no i okazało się, że delikwent ma refluks zołądkowo przełykowy i w nocy zarzuca mu jedzonko do oskrzelików. Karmienie produktami stałymi na noc (mieso) a nie plynna kasza wyeliminowało nocne płacze.
Powodzenia w poszukiwaniu i eliminacji przyczyny.
Offline
Moja księżniczka ma teraz dwa latka w szpitalu leżała pół roku i jak wyszła do domku to też noce były nie spokojne.. na szczęście nie wyciągała sobie rurki i lekarze też przypuszczali że ma refluks układu pokarmowego.. po zrobieniu badań na oddziale gastrologi okazało się że wszystko jest ok... teraz mała śpi spokojnie ale chodzę z nią do psychologa ...i po rozmowie z psychologiem i lekarzem który magdę prowadził na oddziale ukazało się że w nocy mała dostawała zastrzyki... inhalacje i zawsze coś robili przy niej w nocy i zawsze ją budzono i dlatego tak nerwowo spała i płakała.. wiec może warto przejść się do psychologa i porozmawiać z lekarzem bo mała bardzo dużo przeszła wiec na pewno potrzebuje też czasu żeby przyzwyczaić się do nowego domu... Pozdrawiam...
Offline