- Po Tracheotomii http://www.potracheotomii.pun.pl/index.php - Życie codzienne http://www.potracheotomii.pun.pl/viewforum.php?id=4 - Zmiana i czyszczenie rurki http://www.potracheotomii.pun.pl/viewtopic.php?id=922 |
edzia - 2011-06-08 14:04:01 |
Hej! Mam pytanie jaka jest u Was procedura zmiany rurki, a dokladnie chodzi mi o to jak czesto mozecie uzywac tej samej rurki po jej wczesniejszym wyczyszczeniu? Czy tez moze wolicie uzywac rurki w sposob jednorazowy? Jak czesto wymieniacie? W jaki sposob czyscicie rurke? Pozdrawiam. |
Basik - 2011-06-08 14:56:51 |
MY od zawsze używamy rurki jednorazowo, wymienia nam lekarz prowadzący w domu średnio co 2 miesiące, chyba że się przypcha to awaryjnie wymieniam sama. |
gofer73 - 2011-06-08 15:55:18 |
my równiez jednorazowo. Nie przyszło mi do głowy aby używać wielorazowo. |
mama_juli - 2011-06-08 15:56:40 |
my używalismy jednej rureczki ok 3-4 razy. Sterylizowalismy w roztworze octowym (przepis Docenta Lisa z Krakowa) |
edzia - 2011-06-08 23:32:07 |
A to mnie zaskoczylyscie z ta jednorazowym uzywaniem rurki, ale teraz ja Was pewnie zaskocze, bo uwaga, jak mieszkalismy w Stanach, to procedura bylo uzywanie tej samej rurki 3 do 4 razy i czyszczenie jej w roztworze 50% wody i 50 % wody utlenionej (nie bylo szans aby ubezpieczalnia placila co miesiac za rurke, choc mielismy wykupione bardzo dobre ubezpieczenie, bo taka byla procedura i juz), w Niemczech jest procedura, ze mozna uzywac tej samej rurki 2 do 3 razy, a czyszczenie pod biezaca ciepla woda. |
olaaa-calineczka - 2011-06-18 22:58:19 |
my rurke zmieniamy co tydzień nikt nie przychodzi nam zmieniać ani nie jezdzimy nigdzie:(zmieniam ja używamy zazwyczaj jednorazowo max 2 razy po uprzedniej dezynfekcji w roztworze octowym |
Kaska - 2011-06-19 14:16:00 |
Olu, jak wymieniasz Małej rurkę to nie zaciska krtani? Pytam bo Kuba jeszcze jakis czas temu nie łapał w ogole powietrza noskiem i wymiana to był jeden wielki horror, ale były porażone obie struny. Pozdrawiam |
olaaa-calineczka - 2011-06-19 18:08:24 |
Powiem Ci ,że to różnie bywa jak Maja w dobruym humorze to jest ok szybko i sprawnie ,czasem zaczyna płakac i wtedy jest koszmar;(po kilku takich akcjach biorę teraz kogoś do pomocy asekuracyjnie bo boje sie... |
judyta - 2011-06-20 11:52:10 |
ja też częściej wymieniam sama rurkę niż lekarz, średnio co miesiąc, chyba że pojawi sie gorączka albo infekcja, albo rurka się zatka to wtedy nie ma innego wyjścia trzwea wymienić, używam rurki jednorazowo. (kilka razy zdarzyło się tak,że podczas zap. płuc rurka zatykała się wydzielina kilka razy dziennie, wtedy jedną myłam druga wkładałam i tak na zmiane) |
Kaska - 2011-06-20 17:28:07 |
My zmieniamy rurkę średnio raz na miesiąc. Przy infekcji lub gdy się zatyka to wówczas częściej. Używamy ją jednorazowo. |
mama_juli - 2011-06-20 17:55:16 |
a z ta wymiana rurki to u nas zeby jula mogła wyjsc ze szpitala musielismy zdac taki niby egzamin tzn, wiedziec co zrobic przy zatkaniu rurki, wiedziec jak wymienic, wiedziec jak udzielic pierwszej pomocy itp. bez tego by jej nie wypuscili ze szpitala i zawsze wymienialismy rurke sami |
wiktor2010 - 2011-06-20 20:59:41 |
A mój Wiktorek jeździ co dwa tygodnie na wymianę rurki do Wawy na Litewską Tak nam zaproponowano jak pozwolili mu wracać do domu |
olaaa-calineczka - 2011-06-20 21:42:28 |
ooo marzy mi się ,żeby ktoś nam wymieniał:)chociaż jak ostatnio byłyśmy w szpitalu to jak wymieniali Majce rure a ja czekałam na korytarzu to byłam straaasznie zestresowana i trwało to dla mnie straaasznie długooo i słyszalam ryk Majkowy to stwierdzilam ,żę lepiej sama:) |
mama_juli - 2011-06-21 07:36:49 |
masz racje Ola po co dziecko narazac na stresy:) jak nie ma wskazan ze musi lekarz to mozna samemu, ja pamietam ze mysmy jule zagadywali i nawet nie zauwazala w ktorym momencie zmienialismy rure takze napewno duzo duzo mniej stresu:) |
wiktor2010 - 2011-06-21 11:02:21 |
Nie wiem dokładnie jak to się odbywa - w końcu ja to tylko babcia ;) Ale z relacji córki wiem, że Wiktorek znosi to całkiem spokojnie - może dlatego, że jest jeszcze mały i nie całkiem kontaktuje co i jak ? Choć ostatnio zauważyłam, że coraz częściej sięga rączkami do rurki... wiec pewnie im dalej tym trudniej A tak poza tematem - Wiktor zaczął pełzać po podłodze ;) Najpierw pokonał parkiet a wczoraj i wykładzinę - strasznie śmiesznie to wygląda - napręża się i podciąga rączkami Ciekawa jestem kiedy załapie, że z nóżkami byłoby łatwiej :D |
olaaa-calineczka - 2011-06-21 11:11:47 |
haha brawoo dla Wiktorka :)pamiętam jak Maja pełzała śmiesznie było:) |
mama_juli - 2011-06-21 11:53:32 |
hehe ja tez pamietam jak jula zaczela pelzac, a jak porzadnie to opanowała była szybka jak błyskawica:)gratulacje dla Wiktorka! |
AntOk9 - 2011-07-27 20:09:03 |
Mam do sprzedania rurki tracheostomijne firmy Portex 4.0. Zainteresowanych proszę o kontakt na e-mail |
anezob - 2011-07-30 20:12:36 |
u nas to ja systematycznie wymieniam Mackowi rurkę i to ze trzy razy w miesiącu. Okropnie się zużywa, ciemnieje. zapycha jedzonkiem. A tak w ogóle to codzienna toaleta wokół niej też polega na tym że ją Maciek wyjmuje,sprawdza stan po czym stwierdza że należy ją umyć w ciepłej wodzie i poddać dezynfekcji Octeniseptem, po około minucie wedruje na swoje miejsce. |
wiktor2010 - 2011-08-02 10:29:32 |
No dziewczyny :) ale akcję miała córka w niedzielę... Wiktor zwrócił tak że zabrudził tasiemkę od rurki więc zaczęli wymianę - normalka Ale wtedy Wiktor jakos dziwnie niespokojny i wiercił sie no i rurka wyskoczyła... Na szczęście moja Asia jest bardzo przytomna i włożyła rurkę... co prawda tę samą Dopiero po wszystkim pomyslała, że mogła wziąć nową rurkę Ale robiła to po raz pierwszy bo nikt jej tego nie uczył Widziała tylko jak to sie robi bo za każdym razem jest przy wymianie No ale wiedziec a umieć to dwie różne rzeczy Nocka była z głowy bo sprawdzała czy wszystko w porządku, czy oddycha prawidłowo... same wiecie |
atusia - 2011-08-02 18:20:11 |
Oj, tak czasami zdarzają się sytuacje nieprzewidziane...I tym sposobem córka nauczyła się wymieniać rurkę. Teraz tylko troszkę doszlifuje wiedzą i będzie ok. |
Tata Piotrusia - 2011-08-02 21:30:13 |
odkad Piotrus ma rurke bez uszczelniacza rurkę wymieniamy sami co 3 tygodnie (rurka silikonowa bivona) |
kasiac1973 - 2011-10-21 12:15:15 |
Nam lekarze powiedzieli,że rurkę można sterylizować w gazie tak długo dopóki nie zauważymy że naprawdę jest mocno zużyta a używamy portex silikonowej.Na wymianę jeździmy co 2 tyg.transportem medycznym bo mamy super panią doktor rodzinną.Bierzemy od niej zlecenie na transport i śmigamy do Gdańska.Oczywiście sterylizacja też uzgodniona z miejscowym szpitalem bo dopóki co mamy taką możliwość oby jak najdłużej!Pozdrawiam :) |
1985BEATKA - 2012-08-07 22:49:20 |
witam. Mam zapytanie o roztwór octowy do dezyngekcji rurek... wiem,że ma to być woda przegotowana i ocet, ale czy ktos mogłby mi ujawnic odpowiednie proporcje? Z góry dziekuje |
kasiac1973 - 2012-08-08 20:06:58 |
My dzisiaj używamy rurki shiley nr 4 a dezynfekcja odbywa się w sposób następujący:po wyjęciu rurki zamaczam ją w ciepłej wodzie z mydłem lub po prostu z małą kroplą płynu do naczyń zostawiam ją na godzinkę i wymywam ze śluzu.Potem moczę ją w przegotowanej ciepłej wodzie z octem lub wodą utlenioną w proporcji (mniej więcej) pół na pół.W zasadzie to wszystko.Można ją ewentualnie sparzyć gorącą wodą.Ale nie wiem czy taka dezynfekcja dotyczy wszystkich rurek.Pozdrawiam :) |
lula26 - 2012-08-09 21:11:38 |
my portexa wymieniamy sami co miesiąc chyba że zaczyna się infekcja to chwile wcześniej-nigdy tą samą zawsze nową.a jeśli jest coś niepewnego to w szpitalu. |
CzaRna86 - 2012-12-26 19:46:07 |
Wiecie co, a ja chciałabym wymieniać rurkę sama... obecnie wymiana jest raz w m-cu. Musimy jechać do szpitala by doktor wymieniła. Ostatnio pytałam ją, czy mogłabym robić to sama. Jestem przy wymianach, widzę i pomagam (bo wiem więcej od niejednej pielęgniarki np. o tasiemce, ułożeniu dziecka itd. oni to robią „na szybko” ja natomiast tak, by dziecko jak najmniej się denerwowało co usprawnia wymianę). Także gdybym miała wsadzić rurkę, to też pikuś... |
atusia - 2012-12-26 20:17:01 |
Wymieniałam rurkę sama, niestety szpital mnie nie przygotował i nie oferował pomocy w wymianie. Zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę. Jednak uważam, że ten pierwszy raz jest dobrze zrobić przy specjaliście. Wyjmij i włóż tracheo pod okiem lekarza. Dla nas wymiany rurki, sondy do karmienia też były stresujące, ale miałam do siebie większe zaufanie niż do pielęgniarek. Mieliśmy kilka razy przy wymianie problemy np.:: nagle maluszek nam zsiniał, albo nagle pojawiła się gęsta wydzielina, którą nie mogłam wciągnąć ssakiem, bo zapchał się cewnik itp. Najważniejsze wtedy jest opanowanie - panika jest złym doradcą. Powodzonka |
CzaRna86 - 2012-12-27 15:14:47 |
Ollie u nas była rurka smarowana kiedy wymienialu lekarze z hospicjum. Natomiast w szpitalu nie zauważyłam, by nakładali ten żel. Mam go też w domu na wszelki wypadek, gdyby mały sam wyjął rurkę i musiałabym włożyć...
Racja. Nie można panikować, bo wtedy pewnikiem coś się pochrzani :) |
kasiac1973 - 2012-12-27 17:54:24 |
Pierwsze włożenie rurki u nas odbyło się bardzo spontanicznie bo mały podczas zabawy pociągnął za gazik i wciągnął też rurkę.Była wielka panika!!!Dzisiaj się z tego z mężem śmiejemy ale wtedy nie było nam do śmiechu ale się udało rurkę włożyć.Drugie podejście zrobiłam przy lekarzu i też bez problemu.Rurkę smaruję przed włożeniem żelem lignokaina lepiej się wślizguje ale też lekko znieczula w miejscu wkładania.Mam to szczęście że Cinek mi pomaga i leży spokojnie a nawet wyciąga szyję że mogę ją swobodnie włożyć.Pozdrawiam. |
lula26 - 2012-12-27 23:12:29 |
u nas z wymianą nie ma problemu na leżąco odginamy małej głowę lekko do tyłu i juz czyba że cos jest nie tak lub po jakims świezym zabiegu to robie to przy lekarzu a potem znów wracamy do codzienności i tez stosuję lignokainę dla lepszego poślizgu |
CzaRna86 - 2013-06-14 17:04:30 |
Miałam już swój pierwszy raz... Niestety w bardzo przykrych okolicznościach. Kilka tygodni temu Michał nagle zaczął się dusić. Najpierw oddychał dziwnie, słychać było, że coś mu tam zalega więc poprosiłam babcię by Go odessała (szykowałyśmy się na spacer akurat i Michu siedział już w wózeczku). Babcia powiedziała, że nie może wejść cewnikiem... uznałam, że nieporadnie to robi i sama spróbowałam. Faktycznie nie można było wejść. Potem wszystko działo się już bardzo szybko. Krzyknęłam, że Michu się dusi i niemal wyrwałam go z wózka. Siniał mi z sekundy na sekundę. Babcia dzwoniła na pogotowie, a ja zdecydowałam się wymienić rurkę. Innego pomysłu nie miałam... Kiedy ratownicy przyjechali, Michał miał już nową rurkę i stabilny oddech. |
lula26 - 2013-06-14 19:19:54 |
to teraz juz z górki nam tez czasem przysycha i cewnik nie chce wejść... |
CzaRna86 - 2013-06-14 19:44:14 |
Bardzo osadza się na ściankach... Teraz mam na tym punkcie "chorobę". Częściej zakraplam, odsysam głębiej i zdecydowałam, że wymiany rurki będą co 3 tygodnie. Wcześniej były co miesiąc, raz nawet minęły dwa miesiące z hakiem... i nic się nie działo. |
Wiktorek111 - 2013-06-15 09:17:11 |
Też mieliśmy ten sam problem. Pomimo nawadniania, częstego zakrapiania, odsysania i stosowania nawilżacza powietrza w rurce utworzył się czop, który zatkał całkowicie światło rurki. Błyskawicznie wymieniłam rurkę ale mimo wszystko Wiktorek zdążył mocno zsinieć. Od tego czasu zawsze zakładamy noski i dzięki temu rurka jest stale wilgotna i nic w niej nie zasycha. Nie muszę już też jej zakrapiać i używać nawilżacza powietrza. |
lula26 - 2013-06-15 11:00:55 |
Laura ma filtr 24 na dobe bo inaczej nie funkcjonuje.często w nich az powietrze sie skrapla więc jestem spokojna że ma wystarczająco wilgoci.choc czasem po nocy lub w upały tez zasycha.. |
CzaRna86 - 2013-06-17 12:06:08 |
Michałowi zakładałam noski na początku, ale teraz często kombinuje przy rurce. Nie pozwala sobie zakładać nosków, a jak założyłam to chce zdjąć. Boję się wtedy, żeby nie zdjął razem z rurką heh. |