- Po Tracheotomii http://www.potracheotomii.pun.pl/index.php - Życie codzienne http://www.potracheotomii.pun.pl/viewforum.php?id=4 - Samodzielna wymiana rurki i wątpliwości :)) http://www.potracheotomii.pun.pl/viewtopic.php?id=860 |
atusia - 2010-12-21 11:42:42 |
Witam serdecznie. |
mirka - 2010-12-22 18:21:04 |
u nas przy wymianie rurki zawsze jest lekarz. Zawsze osluchuje sam - zwraca uwage na to czy klatka piersiowa unosi sie rownomiernie po obu stronach i czy slychac szum oddechowy. Nie jestem lekarzem, ale wedlug mnie, to ze swiszczy w jednym plucku to raczej swiadczy o rozpoczynajacej sie infekcji ew o zaleganiu wydzieliny niz o zym ulozeniu rurki ( u mojego synka wstawilabym mukosolvan , czesciej zmieniala pozycje, czesto oklepywała i dodatkowo inhalacje z soli fizjologicznej, zeby wyplul to co zalega). Nigdy sie nie spotkalam, z "poprawianiem" ulozenia rurki poprzez wyjecie i ponowne wlozenie. Powodzenia zycze. |
atusia - 2010-12-22 18:36:59 |
Dziękuję za pomoc. Dzisiaj lepiej, inhalacje zrobiłam. Masz rację czasami inhalacje ratują sytuację. Oddycha już pełną piersią. Osłuchowo w tej chwili też całkiem ładnie. |
Kaska - 2010-12-22 20:26:00 |
Atusia.....w Katowicach są:) A co do wymiany rurki, to ja też sama wymieniam i bynajmniej nie z wyboru a z przymusu. Mieszkam co prawda w dużym mieście, ale ze względu na skomplikowana sytuację prawna związaną z małym, miejscowi lekarze nie chcą przy nim nic zrobić. Też uważam że niebardzo jest jak źle założyć gdyż kanał tracheostomijny jest już dobrze "wyrobiony"i praktycznie rurka sama wchodzi. Tak przynajmniej jest u mojego Kuby. |
atusia - 2010-12-22 20:48:03 |
Myślę podobnie jak Ty, ale wczoraj wymieniłam na inną rurkę i oddycha zupełnie inaczej. Nie potrafię tego wytłumaczyć, bo kanał rzeczywiście wyrobiony :)) :)) :)) . Dziękuję Kasiu. Pozdrawiam |
mama_juli - 2010-12-22 21:34:50 |
o qrde my mamy juz rure prawie dwa lata jeszcze w szpitalu dwa razy zmienili juli a potem juz caly czas sami wymieniamy w domu co dwa tygodnie |
Tata Piotrusia - 2010-12-23 19:44:54 |
Witam |
atusia - 2010-12-23 20:16:41 |
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dzisiaj osłuchowo super, oddechowo także. Co do sterylizacji niestety nie mamy szans na pomoc jakiegoś ośrodka. Sterylizujemy sami. Jeden z lekarzy radził umyć dobrze w ciepłej wodzie z mydłem, inny, że wystarczy zamoczyć w spirytusie 96%. Tutaj doczytałam i nas tronie Akme, że można moczyć w wodzie utlenionej. Zapobiegawczo moczę w wodzie utlenionej, potem w spirytusie, gdy jest jakaś infekcja rurkę od razu wyrzucam. |
Tata Piotrusia - 2010-12-23 20:47:43 |
My dawniej także sterylizowalismy rurkę Biesalskiego firmy Ruesch (z tworzywa) w wodzie utlenionej a następnie przemywalismy solą fizjologiczną. |
atusia - 2010-12-23 21:22:25 |
To mnie Tato Piotrusia załamałeś. Chociaż sami rzeczywiście zauważyliśmy, że jeśli zbyt długo moczymy w wodzie utlenionej lub spirytusie to ta rurka ma na zew. zmieniony kolor, lekko pęka farba i taka nadaje się tylko do wyrzucenia. Z tą sterylizacją domową trzeba ostrożnie, my sterylizujemy raz i wyrzucamy. Stąd może na OIOMIE lekarze radzili umyć tylko rurkę w wodzie z mydłem ( bo wtedy nie zachodzą reakcje). |
mama_juli - 2010-12-23 21:28:47 |
eee my uzywamy rurek z portexa tez sami sterylizujemy |
atusia - 2010-12-26 12:56:12 |
O tak słyszałam o zbawiennym działaniu octu :). Czasami jak skończy mi sie odkażacz do ssaka to właśnie ratuję się octem, szczególnie jesli chodzi o odkażanie drenów. Dziękuję za podpowiedzi. |