jest na forum ktoś kogo dziecko miało operowany refluks żołądkowo-przełykowy?oczywiście nie raz....................pochłone każde info na ten temat

Mój Precel przeszedł tę operację w 13 miesiącu życia

Laura pierwszą gdy miała ok 4mies bo od urodzenia ciągle wymiot.potem bylo ok jakieś3mies- refluks powrócił ale jest poważne zagrożenie w jej przypadku że po kolejnej oper wogóle nie będzie mogla przełykać z czym już teraz jest ogromny problem.przez te 2lata wymioty ciągle powracały z różnych przyczyn-zarosła tchawica itd...teraz Laura wreszcie zaczęła przyjmować większe ilości pokarmów ale ostatnio zaczęła wrzeszczeć przy karmieniu-już wiemy że kolejną oper,musimy przeprowadzić w trybie pilnym i boje się że wtedy już wszystko będzie nie tak i w przyszłości o nauce karmienia będziemy mogły zapomnieć...................................................A jak on radzi/ł sobie?

Hej dokladnie rok temu Amelia miala robiona laparoskopowo operacje antyrefluksowa (Laparoscopic Nissen Fundoplication). Spedzilismy 2 tyg w szpitalu, operacja raczej sie udala bo refluks jakby mniejszy, ale nadal musimy uwazac szczegolnie przy infekcjach jak ja karmimy. Sklonnosc do odruchu wymiotnego zostala, ale to moze wynikac z Amelii syndromu (przy tym syndromie czasem ta operacja i tak niewiele pomaga). Mielismy po operacji problemy z pegiem. To znaczy przed operacja Amelia miala juz pega, ale podczas tej operacji musieli jakos przesunac zoladek i przez to zrobic nowe wejscie na pega, a poprzednia dziure zaszyc. Problem byl z ta swieza rana tuz po operacji, bo sie nie chciala goic, mleko sie wydostawalo i krew i sie strasznie to papralo. Problem stopniowo minal jak na maksa dopompowali balonik od pega (chyba z 8 lub nawet 9ml wody). Przestalo sie wylewac spod pega i zaczelo sie ladnie goic. Pozdrawiamy!

nasz peg ciągle przecieka pomimo zwiększania go zakładania szwów itp balon ma między 15 a 20 ml a pega 20ke ciągle jest rana na brzuchu oraz tzw. ziarnina zapalna często usuwana ponad to ciągle się cofa wystarczą2mm głegiej a juz jest krew i jedzenie..............a oper się boje bo będzie na otwarto jak 2 poprzednie.............

ja niewiele tu wniosę - poza załamaniem oddechowym po operacji (ale to wina schorzenia podstawowego) zabieg zadziałał tak, że od pięciu lat nie widziałam Szymona wymiotującego.